Reklama

Z Jasnej Góry

Niedziela Ogólnopolska 47/2008, str. 8

Krzysztof Świertok

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 25-lecie

Pielgrzymka kolejarzy

Reklama

Główną intencją dziękczynną Jubileuszowej Pielgrzymki Kolejarzy było 25 lat działalności ich duszpasterstwa. Pielgrzymka odbyła się w dniach 8-9 listopada pod hasłem: „Polski kolejarz uczniem Chrystusa”. Ok. 5 tys. osób - polskich kolejarzy czynnych zawodowo i emerytowanych pracowników kolei z rodzinami, także kolejarzy z Francji, Białorusi i Słowacji - uczestniczyło w centralnej Sumie w niedzielę 9 listopada. Specjalne pozdrowienie do pielgrzymów zgromadzonych w Sanktuarium Jasnogórskim przesłał Papież Benedykt XVI. Pielgrzymów powitał przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski. - Witajcie wszyscy u stóp Jasnej Góry. Matce Bożej Królowej Polski szczerze zawierzcie wasz los, los waszych rodzin oraz los miejsc pracy, los całej naszej Ojczyzny. Dziękuję za waszą służbę, za waszą wiarę, za waszą modlitwę - powiedział.
Na pielgrzymkę przybył minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. - Chciałem być razem z tymi, którzy tworzą kolej - powiedział minister. - To nie tylko zarządy spółek, ci, którzy kierują koleją, ale przede wszystkim pracownicy kolei - ci, którzy budują linie, którzy obsługują lokomotywy, którzy stanowią drużyny konduktorskie. Oni wszyscy tu dzisiaj są i dlatego ja powinienem być z nimi.
Eucharystii przewodniczył bp Stanisław Budzik - sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, który również wygłosił homilię. - Wiele środowisk kolejarskich jest zaniepokojonych planami, a nawet już decyzjami o kolejnym podziale Polskiej Kolei. Pojawia się pytanie: Czy przejściowe trudności powinny prowadzić do parcelacji całości, na której stworzenie pracowały pokolenia? Światowy kryzys ekonomiczny przekonał nas, jak łatwo popełnić nieodwracalne błędy, jak szybko można stracić dorobek całego życia. Ale polska kolejarska brać nie zraża się trudnościami. Zdaje sobie sprawę z tego, że służba Bogu, Ojczyźnie i człowiekowi to wielki, piękny i szlachetny obowiązek - powiedział bp Budzik.
Na pielgrzymce obecni byli także: Andrzej Wach - prezes Zarządu i dyrektor generalny PKP SA, Ewaryst Waligórski - były minister transportu i przedstawiciel Polskich Kolei na Słowacji, Jerzy Polaczek - były minister transportu, Zarząd Główny Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy Polskich z prezesem Józefem Dąbrowskim, ok. 50 duszpasterzy z ks. kan. Eugeniuszem Zarębińskim - krajowym duszpasterzem kolejarzy i ks. Ryszardem Marciniakiem - krajowym moderatorem Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy.
Pod koniec Mszy św. bp Budzik poświęcił stuletni sztandar Bractwa Kolejarzy w Przemyślu oraz figurę św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Kolejarze złożyli Akt Zawierzenia Matce Bożej. Oprawę muzyczną zapewniły: zespół i orkiestra kolejowa z Siedlec.

W 90. rocznicę odzyskania niepodległości

O niepodległą Polskę

W 90. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości na Jasnej Górze zanoszona była modlitwa dziękczynna za niepodległą Ojczyznę. Eucharystii w intencji Ojczyzny w Kaplicy Matki Bożej przewodniczył o godz. 15.30 o. Stanisław Tomoń, rzecznik prasowy Jasnej Góry. - W dniu 11 listopada stajemy u Maryi Jasnogórskiej, aby w tym miejscu, na Jasnej Górze, w stolicy duchowej wszystkich Polaków, zanosić wielkie dziękczynienie do Boga za odzyskanie niepodległości Polski w 1918 r. - mówił o. Tomoń. - W 90. rocznicę modlimy się za wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że Polska pojawiła się po 123 latach na mapach świata jako kraj niezawisły, wolny i niepodległy. Stając przed ikoną jasnogórskiej Maryi, wyrażamy zatroskanie o sprawy Kościoła i naszej Ojczyzny. Tu codziennie modlimy się w czasie Mszy św. za Ojczyznę, modlimy się o Europę chrześcijańską, modlimy się o przemianę sumień. Tu głośno wołamy w obronie praw narodu, podstawowych praw, jakimi są prawo do dziejów, do kultury, do dziedzictwa rodzinnego. Tu podkreślamy, że najważniejszy program w Polsce to obrona tysiącletniej kultury narodowej i chrześcijańskiej. Dlatego Jasna Góra jest tak bardzo ważna dla wszystkich Polaków.
- 90 lat upłynęło od momentu zmartwychwstania Polski i nie mamy już w naszym gronie żadnego żołnierza tego czynu zbrojnego, ale dziękujemy Panu Bogu i modlimy się, by ci żołnierze przebywali w niebie - wyznał o. Eustachy Rakoczy, jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości. Tradycja odprawiania codziennych Mszy św. za Ojczyznę rozpoczęła się na Jasnej Górze z chwilą wyboru Lecha Wałęsy na prezydenta RP - przypomiał o. prof. Zachariasz Jabłoński, historyk, definitor generalny Zakonu Paulinów. - Niezależnie od tego, jak to nasze społeczeństwo się kształtuje, niezależnie od tego, kto był przy władzy, kto był prezydentem - modlimy się systematycznie za cały nasz Naród, za całą Ojczyznę - podkreślił.

Z Amerykańskiej Częstochowy

Kapituła Prowincji Amerykańskiej Zakonu Paulinów

Pierwsza w historii Zakonu Paulinów Kapituła Prowincji Amerykańskiej rozpoczęła się 18 listopada br. w Amerykańskiej Częstochowie. Na obrady Kapituły przybyli: generał Zakonu Paulinów o. Izydor Matuszewski, a także wikariusz generalny zakonu o. Arnold Chrapkowski oraz sekretarz generalny o. Jan M. Berny. W Kapitule uczestniczą wszyscy ojcowie i bracia paulini posługujący na ziemi amerykańskiej. Kapituła ma wyłonić wśród amerykańskich paulinów ojca prowincjała oraz jego radę, która przez następne trzy lata będzie odpowiedzialna za całość pracy duszpasterskiej we wszystkich paulińskich placówkach, jakie znajdują się na amerykańskiej ziemi. Przewodniczącym Kapituły jest o. Izydor Matuszewski.

Krótko

20 braci Bractwa Kurkowego z Krakowa wraz z nowym królem Tadeuszem Rysiem przybyło 7 listopada na Jasną Górę, aby ponownie zawierzyć się Matce Bożej. Mszy św. przewodniczył ks. inf. Jerzy Bryła, kapelan krakowskiego Bractwa Kurkowego.

VII Dni Otwarte Kliniki Leczenia Jąkania w Warszawie odbyły się 8 listopada na Jasnej Górze. W spotkaniu uczestniczyli terapeuci na czele z mgr Ewą Galewską, prowadzącą Klinikę, a także osoby jąkające się oraz osoby „wyleczone” z jąkania. - Jąkanie się jest charakterystyczne dla osób ponadprzeciętnych - zaznacza Tomasz Galewski, który wraz z żoną prowadzi Klinikę. - To są bardzo wrażliwi i inteligentni ludzie. Praktycznie każda osoba jąkająca się myśli na dwa, trzy zdania do przodu. Na tym właśnie polega jej problem. Mszy św. w intencji pielgrzymów i ich rodzin przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Jan Wątroba.

Zapowiedzi

24-26 listopada - Rekolekcje Księży Biskupów

29 listopada - 5. Pielgrzymka Rolników Ekologicznych

www.jasnagora.com

Jasnogórski telefon zaufania (0-34) 365-22-55 czynny codziennie od 20.00 do 24.00

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

USA: za przykładem Eriki Kirk aktor Tim Allen wybaczył zabójcy swego ojca

2025-10-01 19:17

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

adobe Stock

Amerykański aktor i komik Tim Allen, znany z ról w ponad 30 filmach i w kilku serialach telewizyjnych, wyznał, że wybaczył zabójcy swego ojca sprzed ponad 60 laty. Na stronie X napisał, że do podjęcia tej decyzji skłonił go "przejmujący gest" Eriki Kirk, która niedawno oświadczyła przed milionami widzów w Stanach Zjednoczonych i w innych krajach, iż wybacza mordercy jej męża Charliego. Aktor zapewił, że jej przykład sprawił, iż znalazł w sobie siłę, aby przebaczyć człowiekowi, który pozbawił życia jego ojca, gdy on sam miał 11 lat.

Podziel się cytatem Przywołał w tym kontekście niedawne "poruszające" słowa wdowy po zamordowanym 10 września działaczu chrześcijańskim Charlie Kirku, która przez łzy powiedziała m.in.: "Ten człowiek... ten młody człowiek... wybaczam mu". Aktor oświadczył, że właśnie te słowa głęboko go poruszyły i to pod ich wpływem postanowił po ponad 60 latach przebaczyć temu, kto zabił jego ojca.
CZYTAJ DALEJ

Papież spotkał się ze Schwarzeneggerem. Apel o ochronę klimatu

2025-10-02 10:45

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Arnold Schwarzenegger

Vatican Media

Arnold Schwarzenegger na spotkaniu z okazji 10. rocznicy Laudato si'

Arnold Schwarzenegger na spotkaniu z okazji 10. rocznicy Laudato si'

W konferencji na rzecz troski o wspólny dom, zorganizowanej w Castel Gandolfo Papież Leon XIV spotkał się z byłym aktorem i gubernatorem Kalifornii Arnoldem Schwarzeneggerem. Ten ostatni, nazywając Papieża bohaterem, wezwał do wspólnego działania na rzecz powstrzymania kryzysu klimatycznego. „Razem możemy osiągnąć cel” - mówił.

Leon XIV uczestniczył w konferencji „Raising Hope for Climate Justice” (Budząc nadzieję na rzecz Sprawiedliwości Klimatycznej), która odbyła się 1 października w Castel Gandolfo. Okazją do jej organizacji była 10. rocznica encykliki Laudato si’ papieża Franciszka, która wyniosła na forum globalne kwestię „troski o nasz wspólny dom”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję