Ana prowincji już wiedzą - świat jest globalną wioską, skoro więc parę lat temu na prowincję dotarł „Kod Leonarda da Vinci”, to teraz dotrą również „Anioły i demony”. Już obwieszczają to większe i mniejsze plakaty.
Choć filmowy Watykan jest styropianowy i sklejkowy, bo „nierozumne” władze kościelne nie zgodziły się na realizację filmu w oryginalnych wnętrzach watykańskich, choć twórcy „dzieła” i odtwórcy głównych ról to ludzie otwarcie deklarujący ateizm lub wierzący „jak sobie chcą”, czyli bez związku z jakąkolwiek religią, o związkach z Kościołem już w ogóle nie wspominając - „Anioły i demony” przyciągną z pewnością spragnione sensacji tłumy. Specjaliści od reklamy już o to zadbają. Nie takie brednie można dzisiaj reklamować, a naiwnych, by się na te brednie „załapać”, nie brakuje.
Właściwie to tylko film fabularny, a ponadto zawsze można powołać się na święte dla niektórych prawo do „wolności wypowiedzi artystycznej”. Nawet Watykan nie ogłosił ekskomuniki lub przynajmniej bojkotu. Ruszą więc widzowie do sal kinowych, aby „dowiedzieć się”, co słychać za watykańskimi murami.
Nie wiem, jak anioły, ale demony na pewno czekają, by uchylić im furtkę naszej wyobraźni.
1 grudnia Kościół wspomina w liturgii św. Karola de Foucauld (1858-1916), francuskiego zakonnika i misjonarza, pustelnika, który wiele lat spędził wśród muzułmańskich Tuaregów w Afryce Północnej.
Na krętych drogach życia Bóg pisze prostymi liniami. To powiedzenie dotyczy również Karola de Foucauld. W chwili, gdy zginął z rąk członków muzułmańskiej sekty sufickiej sanusijja 1 grudnia 1916 roku w oazie Tamanrasset, miał za sobą długą drogę, która prowadziła go z Francji do Algierii, Maroka, do Ziemi Świętej, Syrii, a wreszcie na algierską Saharę. Natomiast droga wewnętrzna wiodła go od przepełnionego wiarą dzieciństwa przez religijną obojętność do ponownego odkrycia wiary i życia pustelniczego. Dziś na jego dziedzictwo powołuje się ok. 20 różnych stowarzyszeń i zgromadzeń zakonnych.
Położony w górskiej miejscowości Annaya klasztor św. Marona, znany też jako sanktuarium św. Charbela, przygotowuje się na pierwszą w historii papieską wizytę. Leon XIV przyjedzie tam 1 grudnia o poranku, by modlić się przy grobie najbardziej znanego maronickiego świętego - podaje Vatican News.
Drugi dzień swojej wizyty apostolskiej w Libanie, Ojciec Święty rozpocznie od odwiedzenia klasztoru położonego w górskiej miejscowości Annaya i dedykowanego św. Maronowi, któremu Kościół maronicki zawdzięcza swą nazwę i monastyczne podwaliny. To właśnie w tym klasztorze, który od dziesięcioleci jest miejscem pielgrzymek z całego świata, znajduje się grób św. Szarbela – jednego z najbardziej rozpoznawanych współcześnie świętych i duchowego spadkobiercy św. Marona. Leon XIV będzie pierwszym papieżem, który nawiedzi to miejsce.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.