Słowa te nawiązują do Ewangelii według św. Jana (19, 25nn.), gdzie jest mowa o dosłownym staniu Maryi pod krzyżem.
Chcę „stać” to, oczywiście, chcę być obecny, i to być obecny z dużą dozą dobrej i silnej woli, jak tylko potrafię najbardziej. Słowa: „stać za wszelką cenę przy krzyżu Chrystusa” oznaczają: trwać w wierze, nadziei i miłości przy Bogu, po prostu - chcieć być wiernym, by wytrwać do końca. Słowa: „chcę stać przy krzyżu” nie są jakimś własnym, przez siebie wymyślonym zwrotem, ale obejmują cały kontekst biblijny - umierania Chrystusa za nas na krzyżu, z miłości do Ojca i do nas. Chcieć stać pod krzyżem Chrystusa z Golgoty w momencie naszego Odkupienia to radykalne opowiedzenie się za wszystkim, co te słowa zawierają i dają. Tak więc jest w nich wielka modlitwa o zbawienie i miłosierdzie dla siebie i dla całego świata. Chcieć stać pod krzyżem Chrystusa to także chcieć nieść zbawienie wszędzie i wszystkim według woli Chrystusa. Nie może to być łatwe ani zbyt proste. Stąd ufna modlitwa do Matki Bożej, by była w tym wzorem i pomocą. To wręcz akt całkowitego zawierzenia się Maryi i oddanie się Jej, a zarazem prośba, by móc możliwie najwięcej czerpać z owoców Odkupienia. I nigdy nie zawieść. Z Tobą, Maryjo, ale też z całym Kościołem, który na Golgocie reprezentował Jan - kapłan i dobre kobiety jerozolimskie, gorąco pragnę wejść w wymiary miłości Bożej i całkowicie poddać się ich działaniu.
Tekst wyjęty jest z hymnu ku czci Matki Najświętszej, który ułożył Jacopone da Todi, a który to hymn wszedł do liturgii ku czci Matki Bożej Bolesnej i Matki Bożej Kalwaryjskiej, na cześć której układałem teksty oficjum. Przyznaję też, że obierając sobie to motto dla posługi biskupiej, miałem przed oczyma herb Ojca Świętego Jana Pawła II z krzyżem na tarczy i z literą „M” pod nim oraz z jego zawołaniem: „Totus Tuus” - Cały Twój.
Chrześcijaństwo bez judaizmu nie istnieje, a współczesny antysemityzm nosi znamiona dawno potępionej herezji - piszą członkowie Koła Naukowego Teologów KUL w nowym stanowisku dotyczącym dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Autorzy dokumentu, powołując się na nauczanie Soboru Watykańskiego II, podkreślają, że dialog z Żydami nie jest opcją fakultatywną, lecz koniecznością dla duchowego zdrowia Kościoła. Poruszono także kwestie stosunku katolików do święta Chanuki oraz literatury talmudycznej, przestrzegając jednocześnie przed postawą „ciasnego symetryzmu” w relacjach międzyreligijnych.
- W odpowiedzi na list otwarty przeciwko rokrocznemu obchodzeniu żydowskiego święta Chanuki na KUL, jako teolodzy postanowiliśmy dokonać przypomnienia katolickiego nauczania i optyki na temat dialogu z judaizmem. Nie robimy tego w duchu kontrreformacyjnym czy konfrontacyjnym, ale po to, by w osobach niemających jakiejś pogłębionej wiedzy w tym temacie rozwiać wątpliwości, jak na to zagadnienie patrzy cały Kościół, z Żyjącym Piotrem na czele. Tak, by nikt nie wziął za nauczanie Kościoła pewnych osobistych wątpliwości czy uprzedzeń takiej, czy innej grupy osób. Jest to wyraz naszej misji kroczenia, jako teolodzy, ramię w ramię z Kościołem, w charakterze uczniów, a nie recenzentów - mówi KAI ks. dr Karol Godlewski z KUL.
Człowiek został powołany do opiekowania się przyrodą i nie może dopuszczać się okrucieństwa wobec innych istot. Jednak traktowanie psów czy kotów jak ludzi to błąd - mówi w rozmowie z KAI dominikanin o. prof. Jacek Salij. „Zwątpienie w Boga nieuchronnie kończy się zwątpieniem w człowieka. Dzisiaj wielu ludzi chciałoby urządzić świat tak, jakby Boga nie było. W tej perspektywie chciałoby się unieważnić tę prawdę, że na naszej ziemi jeden tylko człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże - i zrównać człowieka ze zwierzętami” - mówi.
Znany teolog, rekolekcjonista i autor popularnych książek o. Jacek Salij OP w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną przypomina, że jako ludzie mamy obowiązki wobec innych istot stworzonych. Bierze pod lupę zwyczaje żywieniowe, które doprowadziły do tego, że zwierzęta nie są już hodowane, tylko masowo „produkowane”. Podejmuje się jednak uporządkowania podstawowych pojęć w dziedzinie, która niekiedy bywa niezrozumiana nawet przez ludzi wierzących, np. kim jest człowiek i czym różni się od zwierzęcia. „Na naszej ziemi jeden tylko człowiek może usłyszeć Ewangelię i na nią się otwierać. I jeden tylko człowiek jest zdolny do modlitwy” - zauważa.
To miał być powrót „z tarczą”. Zapowiadany, obwieszczany przed mediami, obudowany patosem i narracją o sile, sprawczości oraz rzekomo odzyskanej pozycji Polski w Europie. Tymczasem premier wrócił z Brukseli nie tylko na tarczy, ale jeszcze z rachunkiem, który – jak zwykle – zapłacą inni.
Jako obywatele znów stanęliśmy w sytuacji, w której wielkie słowa przykrywają małe efekty, a moralne deklaracje kończą się finansowym i ustrojowym rachunkiem wystawionym obywatelom. Po powrocie z Brukseli już nawet reporterzy TVN24 i Polsatu nie dawali wiary słowom Donalda Tuska i wytykali mu, że to, co mówi – nie znajduje potwierdzenia w formalnych konkluzjach ze szczytu Rady Europejskiej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.