Proces ruszy przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała z końcem maja. W trakcie postępowania śledczy uzyskali m.in. opinię biegłych, w której nie zakwestionowano poczytalności podejrzanego.
Do ataku na kierowcę bp. Roberta Chrząszcza doszło w listopadzie podczas oficjalnej wizyty kanonicznej duchownego w Myślenicach. Jak informowała niedługo po tym zdarzeniu Prokuratura Okręgowa w Krakowie, 56-letni poszkodowany zeznawał, że po zaparkowaniu samochodu robił zdjęcia okolicy - wtedy zobaczył, że w jego kierunku biegnie mężczyzna. Ten zaatakował go, uderzając dwukrotnie nożem - w okolice głowy i serca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
56-latkowi udało się odebrać nóż, a wtedy sprawca uciekł. Kierowca w stanie poważnym został przetransportowany do szpitala.
Krzysztof K. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń trwających powyżej siedmiu dni. Przyznał się do winy. Jak informowała prokuratura, wyjaśniał on, że nie wie, dlaczego to zrobił, ani jaki był powód takiego zachowania, a także, że z uwagi na spożywanie alkoholu fragmentarycznie pamięta przebieg samego zdarzenia.
Rzecznik PO w Krakowie przekazał na początku śledztwa, że mężczyźni się nie znali i że atak nie był motywowany względami religijnymi.(PAP)