Reklama

O życiu w wolności i w prawdzie

Niedziela Ogólnopolska 18/2011, str. 48

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Beatyfikacja Jana Pawła II jest dla polityków, a także dla wszystkich osób zatroskanych o Polskę dobrą okazją, żeby w nauczaniu Papieża odnaleźć ważne zasady życia, a następnie działania dla wspólnego dobra. W naszych czasach - jak nauczał Jan Paweł II - swoistą klęską jest brak umiejętności odróżnienia swobody od wolności, kłamstwa od prawdy. Bardzo wielu ludzi, w tym także liczni parlamentarzyści, rozumieją wolność jako zniesienie wszelkich barier i zakazów moralnych. Niewielu chce pamiętać, że wolność tworzy się z licznych ograniczeń, że do jej istoty przynależy zgoda na podporządkowanie się określonym prawom. Ograniczenia te dotyczą każdej dziedziny. Stąd człowiek jest tym bardziej wolny, o ile szanuje ograniczenia wynikające z zasad życia w społeczeństwie, o ile kieruje się bardziej rozumem niż wolą, o ile nie myli sensu życia z chęcią samego wyżycia się. A także, jeśli szanuje etykę bardziej niż wszelkie pokusy postawienia się ponad jej zasadami.
Te myśli z encykliki Jana Pawła II „Veritatis splendor” („Blask prawdy”) dotykają istoty współczesnego dramatu: napięcia między prawdą a kłamstwem, między wolnością a zniewoleniem. Jest to najistotniejszy dramat człowieka, który z powodu zakłamywania swojej tożsamości traci wszystko: wolność, godność, wrażliwość sumienia. André Frossard napisał w swojej książce, że pewnego razu zapytano Jana Pawła II o to, jakie zdanie z Ewangelii poleciłby zapamiętać, jeśli miałby do przekazania tylko jedno. Odpowiedział: „Prawda was wyzwoli”. Stąd w encyklice „Veritatis splendor” prawda o człowieku to w istocie sam człowiek zakorzeniony w prawdzie, świadomy swej wolności i jej ograniczeń. Blask prawdy błyszczy blaskiem wolności - i na odwrót.
W rzeczywistości jednak wielu chciałoby dzisiaj oderwać wolność człowieka od - jak mówią - „dyktatury” prawdy o człowieku. Według nich, należy wolności przyznać moc decydowania o wszystkim - to wolność ma definiować prawdę o człowieku. Jak pisał Ojciec Święty w encyklice „Centesimus annus” („Setna rocznica”): „treścią wolności staje się wówczas miłość samego siebie posunięta aż do wzgardzenia Bogiem i bliźnim, miłość, która prowadzi do bezgranicznej afirmacji własnej korzyści i nie daje się ograniczyć żadnymi nakazami sprawiedliwości”. Tak rozumiana wolność prowadzi do odrzucenia wewnętrznej normy dobra i zła, jaką jest sumienie, do zmiany tożsamości człowieka.
Dlatego prawda i wolność są dla Papieża Polaka tymi wartościami, które świadczą o wielkości człowieka. Te wartości nas uświęcają, pomagają rozpoznać ideę Boga Stwórcy, co jest niezbędne, aby wszystkim ludziom przeżywającym głęboki kryzys moralny przypomnieć, że jedyną drogą ich powrotu do samych siebie i swego ocalenia, jedyną drogą do ich wyzwolenia i potwierdzenia własnej wolności jest poznanie prawdy o sobie i zdobycie się na trud i odwagę jej wolnego wyboru. W tych słowach Papieża zawiera się wszystko: ludzka tożsamość i moralność, wizja praw człowieka, zadania dla rządzących, a w konsekwencji sens każdego ludzkiego powołania i życia.
Gdyby w kilku bodaj słowach ująć papieskie wytyczne, jak dzisiaj żyć, co dobrego czynić, to przypomnę, że obecnie o sile państwa stanowi nie tyle wojsko czy nawet liczba ludności danego kraju, co raczej poziom rozwoju gospodarczego, postęp naukowy i techniczny, a także zbiorowy patriotyzm. Dlatego zagrożony jest ten kraj, w którym znaczna część obywateli to ludzie bezrobotni, źle wykształceni, niedbale pracujący, kraj, który nie ma silnego przemysłu, banków, nowoczesnego rolnictwa... A także kraj, który nie dba o swoją historię i tożsamość. Dlatego Jan Paweł II stawia nam dwa wyzwania na dzisiaj. Pierwsze - to zachowanie daru wolności, daru wolnej ojczyzny, co wymaga - zdaniem Ojca Świętego - „ludzi świadomych nie tylko swoich praw, ale i obowiązków: ofiarnych, ożywionych miłością Ojczyzny i duchem służby, którzy solidarnie pragną budować dobro wspólne i zagospodarować wszystkie przestrzenie wolności w wymiarze osobistym, rodzinnym i społecznym” (Słowo do Biskupów, czerwiec 1999 r.). A drugie wyzwanie to ocalenie tradycyjnej, silnej polskiej rodziny. Dlatego państwo mimo trudności gospodarczych musi prowadzić politykę rodzinną. Z jej planowaniem nie wolno czekać do poprawy sytuacji gospodarczej kraju, ponieważ w okresie tego oczekiwania mogą zajść takie niepożądane procesy zmian w rodzinie, których rozwoju nie da się łatwo zahamować, a tym bardziej odwrócić. Jeśli państwo nie dba o rodzinę, tym bardziej musimy zadbać o nią sami. Potrzebna jest wielka solidarność rodzin między sobą, solidarność rodziców w sprawach wychowania i wykształcenia dzieci, świadectwo wierności i miłości małżeństw wobec ataku sił liberalnych. To wszystko jest bardzo ważnym wyrazem troski o ojczyznę, świadectwem patriotyzmu.
Ufajmy, że beatyfikacja Jana Pawła II wyda liczne i trwałe owoce, że Boża łaska trafi do otwartych serc i umysłów Polaków i na nowo wznieci w nas miłość do prawdy i prawdziwej wolności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bogucki: Prezydent po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy

2025-09-26 21:19

[ TEMATY ]

Ukraina

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Prezydent RP po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Zapowiedział, że poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu ubiegania się o polskie obywatelstwo i ścigania banderyzmu.

Prezydent podpisał w piątek ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy, która uszczelnia system otrzymywania świadczeń na rzecz rodziny przez cudzoziemców. Prawo do tych świadczeń zostało powiązane z aktywnością zawodową rodzica oraz nauką dzieci w polskiej szkole, z wyjątkami dotyczącymi np. osób z niepełnosprawnościami. Dodatkowo prawo do świadczeń będzie powiązane z uzyskiwaniem przez cudzoziemców co najmniej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, co oznacza, że w 2025 roku będzie to 2333 zł brutto.
CZYTAJ DALEJ

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

„Łączy nas wiara” - maturzyści arch. białostockiej i diec. toruńskiej

2025-09-26 20:32

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

BPJG

Jedni przyznają, że przyjechali jak na wycieczkę, wyjadą jak pielgrzymi, drudzy z kolei mają wyraźne motywy i cieszą się, że są razem, bo „łączy ich wiara”. Są też i ci poszukujący; relacji, sensu, odpowiedzi „co dalej”. To maturzyści, którzy dziś przyjechali na Jasną Górę: z diec. toruńskiej i arch. białostockiej. Młodzi z Białostocczyzny i ich duszpasterze w modlitwie i pamięci szczególnie oddają Bogu rówieśników, którzy zginęli 20 lat temu w wypadku pod Jeżewem w drodze do Częstochowy.

Ks. Tomasz Łapiak, który teraz jest koordynatorem pielgrzymki, 20 lat temu był uczniem liceum, w którym uczyło się 9 maturzystów, którzy zginęli. Przyznaje, że to wydarzenie zawsze jest w jego pamięci, a każda rocznica bolesna. Pamięta nawet jaka była wówczas pogoda; było pochmurnie, padało, była mżawka. - Zawsze ta pielgrzymka sprawia, że powracają te wspomnienia. Ale też pomimo tego, że po ludzku jest to trudno zrozumieć, jednak wierzymy, że ci maturzyści zdali już ten najważniejszy egzamin życiowy, czyli egzamin z miłości i mogą doświadczyć spełnienia się obietnic Jezusa. Mogą żyć po prostu w inny sposób, już pełnią życia - mówił ks. Łapiak.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję