Do tej pory tradycyjną datą Bożego Narodzenia na Ukrainie zawsze był 7 stycznia, ponieważ większość prawosławnych i greckokatolickich Ukraińców świętowała narodziny Jezusa zgodnie z datą w kalendarzu juliańskim. W przypadku Kościoła greckokatolickiego na spotkaniu biskupów w lutym 2023 r. podjęto decyzję o zmianie daty Bożego Narodzenia na datę stosowaną w Europie zachodniej. Prawosławny Kościół Ukrainy również zdecydował się na wprowadzenie nowego kalendarza i w tym roku po raz pierwszy obchodził Boże Narodzenie 25 grudnia, a nie 7 stycznia.
Zmiana ta jest postrzegana przez wielu Ukraińców jako krok w kierunku dalszego dystansowania się od Rosji i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, który wspiera rosyjską wojnę przeciwko Ukrainie. Ukraiński parlament w lipcu zniósł 7 stycznia jako święto państwowe. Jedynie Ukraiński Kościół Prawosławny (UKP), który był oficjalnie związany z Patriarchatem Moskiewskim do maja 2022 r., nadal świętuje narodziny Chrystusa na Ukrainie według kalendarza juliańskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Oczywiście sytuacja na Ukrainie pozostaje nie do zniesienia w związku z wojną”, zaznaczył bp Szyrokoradiuk w wywiadzie dla austriackiej telewizji ORF. Ataki Rosji za pomocą dronów i rakiet również nie zakończyły się w Boże Narodzenie. „Strach ludzi trwa – to wojna”, podkreślił ordynariusz Odessy i były wieloletni przewodniczący ukraińskiej Caritas-Spes.
Sytuacja humanitarna ludności w obwodzie chersońskim jest szczególnie zła, o czym biskup przekonał się podczas niedawnej wizyty. „Domy są w ruinie i jest tam tak wielu biednych ludzi, którzy nas błagają: «Przynieście chleb, dlaczego nie robicie paczek żywnościowych?». Potrzebne są również artykuły higieniczne, materiały opałowe lub materiały do ocieplenia domów” – powiedział biskup Odessy.
Według danych ONZ, 18 milionów ludzi na Ukrainie jest obecnie zależnych od pomocy humanitarnej. Hannah Kikwitzki, koordynatorka pomocy Caritas Internationalis w Kijowie, powiedziała ORF, że wielu z nich nadal utrzymuje się w szczególnie dotkniętych wojną obszarach, takich jak południe kraju. „To wstrząsające widzieć ból tych ludzi – podczas gdy z drugiej strony Rosja próbuje zniszczyć środki do życia i przyszłość ludzi” – zaznaczyła.