Tuż po wojnie komuniści w Polsce zapowiadali utrzymanie prywatnych gospodarstw rolnych, po cichu jednak dążąc do ich likwidacji. Już w drugiej połowie lat 40. zaczęto eliminować działaczy chłopskich: mordując ich bądź izolując w więzieniach. Na początku lat 50. kampania przeciwko polskiemu chłopstwu i polskiej wsi stała się całkiem otwarta - agresywna. Rozpoczęła się tzw. pegeeryzacja gospodarstw rolnych, czyli ich upaństwowienie. W praktyce oznaczało to pozbawianie chłopów ich własności. PZPR-owska władza rozpoczęła też walkę przeciwko silnie zakorzenionym wartościom chrześcijańskim. Wyśmiewano religię katolicką. Wytaczano procesy zarówno księżom, jak i zakonnikom oraz siostrom posługującym w licznych szpitalach i zgromadzeniach charytatywnych. Występujących zaś w obronie swoich duszpasterzy chłopów osadzano w więzieniach lub obozach. Oskarżano ich o to samo, co księży - o współpracę z obcym państwem, czyli Watykanem. Po rok 1956 chłopi zapełniali więzienia i obozy pracy również dlatego, że sprzeciwiali się PZPR-owskiej „polityce rolnej”, niepopieranej również przez Kościół. Symbolicznymi postaciami w walce o tożsamość polskiej wsi stali się więc zarówno pomordowani lub prześladowani przez komunistów działacze PSL, jak i kapłani. Zarówno ks. Czesław Sadłowski ze Zbroszy Dużej na Mazowszu, jak i przemyski arcybiskup Ignacy Tokarczuk.
O chłopską niezależność
Reklama
Sierpniowe strajki w miastach zainspirowały też otwarte wystąpienia przeciwko komunizmowi na wsiach. Ich efektem było powstanie niezależnych związków zawodowych na wsi, z ich największą reprezentacją, jaką był NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych. I tak od 1980 r. chłopi rozpoczęli aktywną pracę nad odzyskiwaniem swojej tożsamości, nad zrzucaniem lęku i budowaniem odwagi. Kiedy więc reprezentująca sowieckie interesy PZPR wprowadziła stan wojenny przeciwko polskiemu narodowi, chłopi nie cofnęli się, mimo różnorodnych represji skierowanych przeciwko nim. Jak dalece nieskuteczne okazały się one wobec polskich chłopów, pokazała niezwykle sprawna współpraca działaczy podziemia wywodzących się z miasta z tymi, którzy pochodzili ze wsi. Zarówno jeśli chodzi o codzienne współdziałanie w zakresie redakcyjno-kolportażowym, jak też okazjonalne, np. podczas organizowania wakacyjnego wypoczynku dla działaczy podziemia i ich rodzin w wiejskich gospodarstwach.
Swoistym pokazem siły i niezłomności polskiej wsi stała się w 1982 r. wrześniowa pielgrzymka ponad 300 tys. rolników na Jasną Górę. Mocne też były słowa homilii skierowane do nich przez abp. Ignacego Tokarczuka: „Kiedy brak jest prawdy, kiedy buduje się na kłamstwie, na ćwierć- czy na półprawdach, wtedy wszystko skazane jest na ruinę (...). Bo buduje się na trzęsawisku - mówił Ksiądz Arcybiskup (...). - Wiemy z ubiegłego okresu, jak wielką szkodę całemu narodowi, każdemu z nas wyrządziła propaganda ateizmu. Ateizm to odrzucenie Boga i prawdy. Jeśli się odrzuca Boga, to jednocześnie odrzuca się prawdę, sprawiedliwość, wolność, godność człowieka (...). Bo gdy się odrzuca Boga (...), zatraca się poczucie realizmu. Droga prowadzi do chaosu, do zniszczenia, do nienawiści, do kłamstwa, do fałszu. (...) I choćby nie wiem co deklamowano, o rozmaitych humanizmach, zawsze człowiek będzie zdeptany, poniżony, bo jego wielkość związana jest z Bogiem”.
Mówiąc dalej o roli człowieka i jego relacjach z Bogiem, abp Tokarczuk stawiał zadania przed Polakami, jakie powinny być realizowane, by wprowadzony stan wojenny nie załamał i nie zdemoralizował Polaków. Jak mocno podkreślał, przeciwnikowi zależało na tym: „Abyśmy stali się bierni, opieszali, upadli na duchu i pozbawieni nadziei (...). Natomiast człowiek, który ma nadzieję, nie ugnie się, chociaż nieraz przeżywa momenty trudne (...). I, najmilsi, na czym tę nadzieję opieramy? Ona opiera się na najgłębszych fundamentach naszej wiary i na najgłębszych wartościach naszego narodu. Otóż ta nadzieja mówi nam, że te ideały nasze, do których dążymy i o które walczymy w sposób godny człowieka, pokojowo i rozważnie, są niezniszczalne. One nie zbankrutują” - przekonywał rolników abp Tokarczuk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Legalnie i nielegalnie
Jeszcze tego samego popołudnia, 5 września 1982 r., abp Tokarczuk w asyście kilkunastu księży spotkał się z przedstawicielami ruchu chłopskiego, w tym „Solidarności”. Wśród nich byli m.in.: prof. Andrzej Stelmachowski, Leszek Mirkowicz, Józef Broniszewski, Janusz Byliński, Michał Grabianka, Andrzej Łuszczewski. Ze strony duchowieństwa byli zaś m.in. bp Władysław Miziołek i ks. Bogusław Bijak. Podczas dyskusji stwierdzono, że niezbędne będzie powołanie jakiejś formy duszpasterstwa dla wsi. Kilka miesięcy później, z początkiem grudnia 1982 r., Konferencja Episkopatu Polski powołała Komisję Duszpasterstwa Rolników, działającą do 1996 r., powierzając przewodniczenie jej biskupowi kieleckiemu Janowi Gurdzie. To pod kierownictwem tego byłego oficera Armii Krajowej powstał zarówno statut duszpasterstwa, jak i pierwsze założenia programowe. Kryterium podstawowym duszpasterstwa miała być ewangelizacja i edukacja w duchu patriotycznym i narodowym. Zaś rocznym podsumowaniem chłopskiej działalności patriotycznej i kapłańskiej pracy rekolekcje oraz pielgrzymka na Jasną Górę.
Praca rozpoczęta przez tysiące kapłanów w czasie stanu wojennego (1982-83) przyniosła niezwykłą organizację chłopów na wsiach. Dynamicznie rozwijała się edukacja prowadzona na plebaniach przez naukowców przyjeżdżających z miasta. Prowadzone przez nich wykłady dotyczyły zarówno najnowszej historii Polski, jak też Kościoła, zagadnień gospodarki krajowej i nowoczesnych metod gospodarowania na wsi. Ogromne znaczenie miały także występy znanych artystów polskich na wiejskich plebaniach. Czy to z poezją, czy też z kabaretem. I mimo iż były one wielokrotnie rozbijane przez milicję lub Służbę Bezpieczeństwa, przynosiły wymierne korzyści dla obu środowisk. Taka postawa księży i chłopów stopniowo doprowadzała do poznawania się i integrowania środowisk chłopskich, robotniczych oraz inteligenckich. Energicznie również rozwijał się ruch wydawniczy i kolportażowy. Powołana została gazeta duszpasterstwa „Nasz Gościniec”. Wielu działaczy NSZZ RI „Solidarność” swą aktywność ulokowało właśnie w duszpasterstwach. Bywało, że w niektórych regionach działacze NSZZ RI „S” stanowili trzon duszpasterstwa. Do historii już należą dziś rekolekcje dla działaczy Duszpasterstwa Rolników organizowane w podwarszawskiej Magdalence, warszawskim Wilanowie, Czarnej, Chełmży, Krasiczynie, Rokitnie czy Szewnej. Wielkim wsparciem dla duszpasterstwa był również Jan Paweł II i jego homilie. Jego dopytywanie się o ich problemy podczas audiencji w Watykanie.
W 1986 r. powołany został przez Episkopat nowy duszpasterz rolników - bp Roman Andrzejewski. Ksiądz Biskup wprowadził trzyletni kurs dla duszpasterzy rolników w Lublinie. Powołał też fundację „Solidarna Wieś” i podjął decyzję o wydawaniu chłopskiego tygodnika „Obserwator”, a także o założeniu „Wydawnictwa Duszpasterstwa Rolników”. Duszpasterstwo nabrało nowej aktywności. Ożywiły się też jego prace w wielu diecezjach.
Zadania na niepodległość
Czas działalności podziemnej przygotował rolników do nowej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Chłopi szybko stali się organizatorami i orędownikami działalności samorządowej. Przyniosło to wkrótce wymierne efekty podczas pierwszych wolnych wyborów w Polsce, jakimi były wybory samorządowe w 1990 r. Większość mandatów na wsi objęli działacze duszpasterstwa i NSZZ RI „S”. Wielu działaczy duszpasterstwa rolników weszło również do parlamentu, m.in.: Janusz Byliński, Artur Balazs, Gabriel Janowski, Józef Ślisz. Kilku z nich zostało ministrami czy wiceministrami rolnictwa. Z duszpasterstwa również wyłonili się liderzy nowych partii chłopskich.
Transformacja ustrojowa przyniosła też nowe przeobrażenia na wsi. Wraz z tymi zmianami pojawiły się nowe wyzwania przed duszpasterstwem. Prymas Józef Glemp podjął więc decyzję o założeniu Prymasowskiego Uniwersytetu Ludowego. Z czasem uniwersytety ludowe, funkcjonujące pod różnymi nazwami, zaczęły prowadzić szkolenia z zakresu nowoczesnej gospodarki rolnej, jak również wykłady z zakresu problematyki społeczno-politycznej, historycznej czy rolnej oraz etyki zawodu. Poziom zaangażowania duszpasterstw rolników w nową rzeczywistość był więc wysoki. Jednakże duszpasterstwa pozbawione starych działaczy spowolniły swoją aktywność.
Wraz z nową rzeczywistością społeczno-polityczną, a także późniejszym wejściem Polski do Unii Europejskiej po raz kolejny pojawiały się na wsi nowe problemy. I tym wyzwaniom musiało sprostać również duszpasterstwo rolników. Mówił o tym, powołany przez Episkopat w 2001 r., po śmierci bp. Romana Andrzejewskiego, nowy krajowy duszpasterz rolników bp Jan Styrna. Podsumowując sytuację na wsi początku XXI wieku, krytycznie ocenił „dorobek” rządzących w relacjach z rolnikami. Ksiądz Biskup gorzko odnotowywał: „Kolejne rządy nie podjęły całościowo rozwiązania spraw polskiego rolnictwa. Fragmentaryczne i doraźne działania, choćby nawet wspierające, wciąż zmieniające się regulacje prawne, niepewna informacja o warunkach polskiego rolnictwa po ewentualnym wstąpieniu do Unii Europejskiej, przy aktualnym stanie opłacalności produkcji rolnej wywołują u rolników zrozumiałe obawy, rozgoryczenie, poczucie krzywdy, oszukania i beznadziei. To poczucie upośledzenia i braku perspektyw na przyszłość rodzi, przynajmniej na niektórych terenach, swojego rodzaju mentalność zesłańca, zniechęcającą do tworzenia w rodzinnej wiosce środowiska życia i rozwoju. Równocześnie wciąż liczne rodziny rolnicze - ich wiara, pracowitość i uczciwość, szczery patriotyzm - stanowią ogromne dobro Kościoła i Narodu”.
W tej sytuacji podczas sesji zorganizowanej w 2002 r. na Jasnej Górze, poświęconej 20-leciu duszpasterstwa, przyjęte zostały nowe zadania i kierunki działania. Wśród nich określono zadania zarówno dla kapłanów, jak i rolników: „W kręgu naszych zainteresowań i wysiłków niech znajdą się: podtrzymywanie i tworzenie dobrych tradycji; rozwijanie więzi międzyludzkich, postaw pomocy, współdziałania, służby; budzenie aspiracji, zwłaszcza wśród młodzieży; wspieranie idei samorządności, uczestnictwa w życiu swej społeczności lokalnej; zachęta do łączenia sił w sferze politycznej, społecznej, gospodarczej; wspieranie współdziałania rolników z instytucjami realnie wspomagającymi rolnictwo; troska o wartościowe dziedzictwo kulturowe wsi (...). Wśród aktualnych problemów jawi się ze szczególną ostrością sprawa przejmowania własności polskiej ziemi. Jej słuszna obrona, troska o ekologię, kulturę upraw, to również dziedzina, w której duszpasterz powinien «być z rolnikami»; drogą Kościoła jest człowiek, jest rodzina. Wciąż wysoka wartość biologiczna i moralna większości rodzin wiejskich jest wielkim dobrem Narodu i Kościoła (...). W działalności duszpasterskiej bardzo ważne jest tworzenie stosownych struktur, aktywizowanie jak największej liczby ludzi. Napotyka to zwykle duże trudności. Na wsi - «nowe», często budzi nieufność. Wydaje się, że można o wiele pełniej spożytkować struktury już istniejące, wprowadzając w ich funkcjonowanie aktualne dla środowiska treści i kierunki działania. Warto wziąć pod uwagę nie tylko instytucje kościelne, lecz także nieskompromitowane instytucje społeczne i kulturalne (...)”.
Ten program i założenia podtrzymał również nowy duszpasterz rolników - bp Edward Białogłowski, delegat KEP ds. Duszpasterstwa Rolników. W obszernym wywiadzie, jakiego udzielił „Niedzieli” (nr 36/2011), krytycznie ocenił dbałość rządzących o polską wieś, zwrócił też uwagę na zagrożenia czyhające na mieszkańców wsi, związane z nową sytuacją społeczno-gospodarczą w kraju oraz kierunkiem rozwoju cywilizacji zarówno w kraju, jak i w Europie. Bp Białogłowski podkreślił, że są to nowe wyzwania dla kapłanów prowadzących duszpasterstwa rolników. Podobnie jak i dla ich świeckich działaczy.