Koncelebrowanej Mszy św. w zawierciańskiej bazylice przewodniczył sam Czcigodny, rubinowy Ksiądz Jubilat, zaś homilię wygłosił ks. kan. Henryk Niemiec, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Zawierciu-Marciszowie, który podobnie jak ks. Jan Duda pochodzi z niedalekiego Siewierza. Podniosła uroczystość zapewne na długo pozostanie w sercach i pamięci uczestników Świętej Liturgii - parafian, kapłanów z zawierciańskich dekanatów, przedstawicieli władz miasta, Rycerstwa Niepokalanej, zgromadzeń zakonnych, przyjaciół, znajomych, gości oraz rodziny Jubilata.
Na zawierciańskiej ziemi
Reklama
„53 lata kapłańskiej służby, w tym 40 lat na ziemi zawierciańskiej to spory szmat czasu. To nie przypadek, że jubileuszową Eucharystię dziękczynną przeżywamy właśnie w tutejszej bazylice, matce wszystkich kościołów naszego miasta. To właśnie z tej parafii młody wikariusz, ks. Jan Duda został powołany do tworzenia parafii i budowy świątyni na Borowym Polu. Do dyspozycji miał tylko niebo i ludzi, zaczynał od zera. Czasy nie były łatwe, panujący system nie sprzyjał tworzeniu się wspólnot religijnych ani powstawaniu kościołów. Ks. Jan stał się pierwszym w dziejach parafii św. Maksymiliana duszpasterzem, animatorem życia duchowego, budowniczym świątyni, plebanii oraz Domu Parafialnego, w którym przez 15 lat było jedyne w mieście Katolickie Przedszkole prowadzone przez niezapomniane siostry felicjanki - zaznaczył w homilii Kaznodzieja. „Dzieci uczęszczające do Przedszkola prowadzonego przez siostry przepełnione były Bożym duchem i stawały się w swych rodzinach autentycznymi apostołami wiary. Siostry katechizowały w szkole, a także służyły w parafii jako kościelne i organistki. Przedszkole, dzieło życia Księdza Prałata i wielu życzliwych ludzi, choć nadal istnieje, jednak już bez sióstr. Szkoda… Wielka strata…” - mówią parafianie z Borowego Pola.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Abyśmy byli jedno
Ksiądz Jubilat wspomniał wszystkie parafie, w których pracował, zanim w roku 1972 przybył do Zawiercia. „Kodrąb, Czarnożyły, Sosnowiec, Włodowice oraz Częstochowa i Zawiercie. Dokładnie w czerwcu 1979 r. powstał wikariat terenowy na Borowym Polu, a ja zostałem mianowany administratorem tej placówki. 10 marca 1981 r. bp Stefan Bareła erygował parafię, powierzając mi urząd proboszcza. Od tej pory dosłownie pełną parą ruszyły prace przy tworzeniu wspólnoty zarówno duchowej, jak i materialnej - wspomina Ksiądz Prałat. Dziś stają przede mną wszystkie parafie, w których pracowałem, wspaniali ludzie, których spotkałem na swej drodze, księża, którym udzielałem duchowego wsparcia jako ojciec duchowny, niepełnosprawni i podopieczni zawierciańskiego Domu Pomocy Społecznej, chorzy ze Szpitala Miejskiego w Zawierciu, gdzie byłem kapelanem. No i miejsca szczególne w moim życiu, które do dziś regularnie odwiedzam - Jasna Góra, Niepokalanów, Kalwaria Zebrzydowska i Kraków. A podczas tej uroczystości jubileuszowej modlę się słowami z Ewangelii «Ojcze, spraw, aby byli jedno»” - podkreślił Ksiądz Jubilat.
Brakuje «księży Janów»
Reklama
A wszystko zaczęło się w ziemi siewierskiej, kiedy 27 maja 1933 r. ks. Jan przyszedł na świat jako jedno z czworga dzieci Antoniny i Franciszka. Studia teologiczne ukończył w Częstochowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie. Święcenia kapłańskie przyjął 29 czerwca 1960 r. w katedrze częstochowskiej. Jako młody wikariusz, ks. Jan Duda z zapałem i głową pełną pomysłów, wyruszył na pierwszą placówkę. Do dzisiaj jego osoba i działalność pozostaje w pamięci parafian kolejnych placówek wikariuszowskich. Wszędzie, gdzie był, pozostawiał po sobie nie tylko duchowe, ale i materialne owoce i piękne dzieła.
Ponad pół wieku temu rozpoczęła się Jego służba Bogu i ludziom, służba w dziele zbawienia. „Szacunek dla własnego kapłaństwa towarzyszy mu od lat seminaryjnych. To Dobry Pasterz, i to nie tylko wówczas, gdy pracował jako wikariusz i proboszcz, ale i teraz, kiedy w stanie emerytalnym nadal jest mocno zatroskany o żywy Kościół służąc kapłańską pomocą w wielu parafiach Zawiercia. Ks. Jan nie zgubił apostolskiego ducha, bo jak się przed ponad półwieczem chwycił Chrystusowego krzyża, to go nie puścił, nie zostawił na bocznicy. Wydaje się, że dziś takich «księży Janów» potrzeba, takich «księży Janów» brakuje!” - podkreślał w słowach homilii ks. Henryk Niemiec.
Przed nami - jubileusz
Jego wyjątkową osobowość i ogromny dorobek oraz dokonania na niwie Kościoła lokalnego dostrzegł także prezydent Zawiercia Ryszard Mach. Podczas uroczystości jubileuszowej odczytany został list, w którym czytamy m.in. „Szczęściem jest być blisko Ciebie, Księże Prałacie. Dziękujemy, że dany jest nam dar Twojej osoby w naszym mieście. Twoje życie i działania, czas poświęcony dobru dla zawiercian mają wymiar ponadczasowy. To suma lat wypełnionych działaniami pełnymi radości, trudu, doświadczeń i zmagań, to lata poświęcenia i zmian dziejowych. I to one właśnie wyznaczają rangę i doniosłość tej chwili, tego wspaniałego jubileuszu” - napisał Prezydent Zawiercia.
Msza św. dziękczynna nie mogła zakończyć się inaczej jak tylko długą kolejką do Jubilata. Każdy chciał Mu do ucha szepnąć życzenia serdeczne, by dodać sił i otuchy na dalsze dni, miesiące, lata... A przed nami, już niedługo kolejny jubileusz, gdzie w roli głównej znowu zobaczymy ks. prał. Jana Dudę, który w maju br. obchodził będzie swoje 80. urodziny.