Do Goleniowa przybyli wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób są związani z misjami.
To już trzecie takie spotkanie mówi dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych ks. Krzysztof Wąchała TChr. W tym roku podsumowana została akcja pomocy Republice Kongo i Demokratycznej Republice Kongo, na rzecz których kwestowały dzieci, chodząc po domach z przygotowanym programem kolędniczym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rozpoczęło się to wszystko w kościele Eucharystią, której przewodniczył ks. proboszcz kan. Wacław Nowak. Na samym początku jednak zgromadzeni rozśpiewali się z zespołem „Boże Światełka” z parafii pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie Szczecińskim oraz obejrzeli dobrze znane przedstawienie misyjne. Gościem specjalnym spotkania był o. Otto Kato misjonarz biały z Ugandy. To on właśnie skierował do dzieci słowo Boże, pokazując życie w Afryce, jego specyfikę, trudności i radość. Ojciec Otto przypomniał o czymś, co tak łatwo ulatuje: że mamy za co dziękować, bo tak wiele otrzymaliśmy. Któż z nas kiedykolwiek podziękował za to, że mógł uczestniczyć Eucharystii? Kto z nas zna ciężar naczynia z wodą niesionego na głowie? Kto nosi ze sobą do szkoły własne krzesełko? I kto leci do niej jak na skrzydłach?
Reklama
Po Mszy św. uczestnicy spotkania przeszli barwnym korowodem do Goleniowskiego Domu Kultury. Po drodze wszyscy goleniowianie mogli obejrzeć poprzebieranych małych misjonarzy, którzy wszem i wobec ogłaszali swoją wiarę. W połowie drogi mały przystanek kościół pw. św. Katarzyny tu został odmówiony Różaniec w intencji misjonarzy, a w górę poleciały baloniki w kolorach misyjnych.
Goleniowski Dom Kultury podjął gości ciepłą zupą, gorącą herbatą i niezwykle smacznymi ciastami. Można się było posilić i naładować akumulatory przed dalszymi atrakcjami. Najpierw wspólny śpiew i zabawa z „Bożymi Światełkami”, a potem porwał wszystkich swoją osobowością i niezwykłą radością o. Otto Kato. Animacja misyjna to przede wszystkim śpiew i taniec, ale w tym wszystkim chodzi o to, by uwielbiać Boga, pokazując, jak kochają Go inni ludzie na świecie.
Na koniec nastąpiło podsumowanie dwóch konkursów: na najpiękniejszą gwiazdę kolędniczą i najpiękniejszą skarbonkę. Wygrały ogniska z Przecławia i Pyrzyc, jednak tak naprawdę wszyscy byli moralnymi zwycięzcami. Pamiątkowe zdjęcie zostało zrobione z muzyką w tle. „Choć tyle żalu w nas… przekażcie sobie znak pokoju, przekażcie sobie znak”.
To spotkanie było wspaniale zorganizowane powiedział na koniec o. Otto Kato. Było w nim wszystko, co trzeba: i modlitwa, i zabawa; coś dla duszy i coś dla ciała.
Gdzie kolejne spotkanie? zastanawia się ks. Krzysztof. Decyzja niedługo. Jednak bez względu na to, gdzie ono się odbędzie, już dzisiaj wszyscy są na nie zaproszeni. Misje to sprawdzian ludzkich uczuć. To uczenie małego człowieka, że w życiu nie można tylko patrzeć na siebie, że trzeba dzielić się z innymi. Cieszę się, że tak wielu młodych ludzi tę prawdę ma okazję poznać i przyjąć do swoich serc. Dziękuję wszystkim za organizację tego spotkania. Kościół stoi ludźmi. A im nas więcej, tym mniej rzeczy jest dla nas niemożliwych.