W czwartek 16 stycznia o godz. 10 w Auli Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego miał miejsce wykład ks. prof. Pawła Bortkiewicza TChr, kapłana i naukowca specjalizującego się w zakresie teologii moralnej. Temat wykładu, który wygłosił w stolicy Pomorza Zachodniego, brzmiał „Gender nauka, wyzwolenie, zniewolenie?”.
Na czwartkowe spotkanie z ks. prof. Pawłem Bortkiewiczem przybyło ok. 130 osób zainteresowanych tematyką zarówno pojęcia, jak i zjawiska we współczesnym świecie, jakim jest ideologia gender kojarzona z traktowaniem płci ludzkiej jako głównie tzw. płci kulturowej, określanej kulturowo a nie biologicznie, co w konsekwencji oznacza budowanie tożsamości płciowej na zasadzie samookreślenia. Ks. prof. Paweł Bortkiewicz wziął to zjawisko na swój warsztat badawczy i dzielił się z nami swoimi przemyśleniami na ten temat.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Krótkiego wstępu do wykładu ks. prof. Pawła Bortkiewicza dokonał ks. prof. Wiesław Dyk z Uniwersytetu Szczecińskiego, który zacytował kilka międzynarodowych dokumentów będących owocem różnych konferencji poruszających m.in. zagadnienie gender; ks. prof. W. Dyk zasygnalizował także pokrótce zagrożenia, jakie niesie ta ideologia. […] W raporcie pekińskim z 1995 r. termin gender, czyli płeć kulturowa, występuje już 272 razy, podczas gdy słowa mężczyzna, kobieta tylko 39 razy, słowa matka, macierzyństwo użyte są 28 razy, słowo małżeństwo 29 razy a małżonek tylko 5 razy. […] Pojawia się potrzeba kształcenia specjalistów od płci kulturowej oraz stworzenia budżetu dla rozprzestrzeniania ideologii gender. […] w prawach człowieka brak jest praw ojca i matki, ale ma się tworzyć prawa dla tych, którzy uznają płeć kulturową. Judith Butler w książce pt. „Uwikłani w płeć” „pociesza”, że płeć biologiczna nikomu na stałe nie jest przypisana, bo mężczyzna może być odesłany zarówno do ciała męskiego, jak i kobiecego. A kobieta do ciała żeńskiego, jak i męskiego. […] to niektóre hasła wywoławcze wprowadzenia ks. prof. Wiesława Dyka.
W oparach pseudointelektualizmu
Reklama
Następnie głos zabrał ks. prof. Paweł Bortkiewicz. Można postawić na początku pytanie, czym jest gender? czy jest nauką, filozofią, teorią, ideologią, polityką? To pytanie pozostawiam na razie otwarte. Odwołam się w tym kontekście do osobistego doświadczenia. 5 grudnia ub.r. miałem okazję prowadzić wykład w Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu zatytułowany „Gender dewastacja człowieka i rodziny”. Był on poprzedzony dość specyficznymi zdarzeniami; grupa moich kolegów i koleżanek z pracy na UAM napisała petycję protestującą przeciwko tytułowi tego wykładu. Została też wywołana pewna nagonka medialna, związana z tym wydarzeniem. Wykład, jak państwo mieli okazję obserwować w mediach, został przerwany przez młodego człowieka z bojówki lewacko-anarchistycznej znanej bardzo dobrze policji poznańskiej, chłopak ten był zresztą wspierany przez zasiadających wtedy w pierwszym rzędzie pracowników naukowych UAM. W pewnym momencie wskoczył na scenę, krzycząc „Gender! Zapraszam na rozkład rodziny!”. Niemniej jednak w interpretacji moich kolegów i koleżanek z UAM sytuacja powyższa wyglądała widocznie inaczej. Niedługo po tym wykładzie pojawiła się kolejna petycja stwierdzająca, że wykład wzbudził wiele zasadnych wątpliwości dotyczących zgodności zaprezentowanych treści zarówno ze standardami rzetelności naukowej, jak i podstawową misją uniwersytetu. Okazuje się więc, przynajmniej tak odbieram te słowa, że zachowałem się w sposób niezgodny ze standardami rzetelności naukowej, niezgodnej z misją Uniwersytetu, natomiast w sposób „dość subtelny” mam tu na myśli ekscesy młodego człowieka usiłowano przywrócić mnie do tych standardów rzetelności i „zaprezentować” misję Uniwersytetu stwierdził z uzasadnioną szczyptą ironii ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Następnie rozpoczął omawianie tematu gender, wymieniając kilka intelektualnych niedorzeczności wziętych wprost z publikacji genderowskich. Oto jedna z nich. Ksiądz Profesor mówił: Światowej sławy belgijska feministka i genderystka Luce Irigaray stawia bardzo ciekawą tezę w zakresie podziału fizyki. Można powiedzieć modeluje na nowo pojęcie tej dziedziny wiedzy. Pisze więc: „Jeśli fizycy zajmowali się dotąd mechaniką ciała stałego w większym stopniu niż mechaniką cieczy, to wynikało to z pobudek seksistowskich. Mechanika cieczy jest bowiem dziedziną kobiecą, podczas gdy mechanika ciała stałego to sprawa typowo męska. Jak wiadomo kobiece narządy płciowe wydzielają czasem płyny, męskie zaś wystają i sztywnieją”. Gdyby zatem, taki przynajmniej nasuwa się wniosek, było więcej fizyczek w tej dziedzinie komentuje Ksiądz Profesor mielibyśmy domenę fizyki płynów, cieczy; natomiast skoro jest więcej mężczyzn uprawiających fizykę, to mamy fizykę ciała stałego kwitując w ten sposób słowa feministki, wywołał śmiech zgromadzonych na auli.
Gender sprzeczność z rzeczywistością
Reklama
Czym jest więc gender? kontynuował ks. prof. Bortkiewicz. Sięgnijmy na chwilę do listu Episkopatu Polski, który, jak wiemy, wywołał ostatnio niemałą wrzawę środowisk propagujących tę ideologię. Biskupi piszą więc, że „genderyzm promuje zasady całkowicie sprzeczne z rzeczywistością i integralnym pojmowaniem natury człowieka. Twierdzi, że płeć biologiczna nie ma znaczenia społecznego, i że liczy się przede wszystkim płeć kulturowa, którą człowiek może swobodnie modelować i definiować, niezależnie od uwarunkowań biologicznych. Według tej ideologii, człowiek może siebie w dobrowolny sposób określać: czy jest mężczyzną, czy kobietą, może też dowolnie wybierać własną orientację seksualną. To dobrowolne samookreślenie, które nie musi być czymś jednorazowym, ma prowadzić do tego, by społeczeństwo zaakceptowało prawo do zakładania nowego typu rodzin, na przykład zbudowanych na związkach o charakterze homoseksualnym” zacytował Ksiądz Profesor.
Atak na małżeństwo
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz odniósł się również do stwierdzeń ideologicznych ojców genderyzmu. Mówił: Sięgnąłem do ciekawych materiałów z sympozjum zatytułowanego „Gender. Transpłciowość w ramach specjalistycznej Szkoły Facylitacji Społecznej na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji”. […] propagatorzy gender piszą tam, że „w naukach społecznych uznaje się, że twórcą pojęcia gender był psycholog amerykański Robert Stoller. W 1968 r. użył on terminu gender w odniesieniu do niezgodności między płcią biologiczną a poczuciem, czy też tożsamością płci reprezentowaną przez osoby transseksualne. W tej samej publikacji znajdujemy również wyraźne odwołanie się do Engelsa, który w XIX wieku, komentując pracę brytyjskiego antropologa, Morgana, stwierdził, że prapierwotnym uciskiem i wyzyskiem w dziejach człowieka jest ucisk kobiety przez mężczyznę w małżeństwie heteroseksualno-monogamicznym. A zatem właśnie tam należy widzieć ucisk, dyskryminację; w związku z czym chcąc przeciwdziałać temu uciskowi i dyskryminacji, należy zniszczyć małżeństwo heteroseksualne i monogamiczne opisał ks. prof. P. Bortkiewicz.
Tragiczne eksperymenty prof. Johna Moneya
Reklama
Niemniej, jak zauważył Ksiądz Profesor, w materiałach propagandowych dotyczących gender nie pojawia się nigdzie nazwisko faktycznego jego twórcy, jakim był dr John Money. To jest rzecz dość ciekawa, że jest on przemilczany twierdzi Ksiądz Profesor bo tak naprawdę to on wprowadził do nauki to pojecie już w 1955 r., rozróżniając gender jako płeć kulturową i sex jako płeć biologiczną. W 1965 r. przeprowadził on pewien eksperyment. W kanadyjskim Winnipeg urodzili się bracia bliźniacy Bruce i Brian Reimer. W wieku 6 miesięcy okazało się, że chłopcy mieli problemy z oddawaniem moczu, zostali więc poddani operacyjnemu usunięciu napletka za pomocą lasera. W wyniku tego zabiegu, jeszcze w tamtych czasach eksperymentalnego, penis Bruce’a został spalony. Rodzice stanęli wobec niekwestionowanego dramatu. Jedno z dzieci zostało nieodwracalnie okaleczone. I w tym momencie dowiedzieli się o poglądach dr. Johna Moneya, który twierdził, że płeć biologiczna nie ma fundamentalnego znaczenia. Zwrócili się zatem do tego seksuologa i psychologa, który ucieszył się ogromnie, bo mógł wypróbować swoją teorię w praktyce. Money rozpoczął swoją „kurację”; m.in. zalecił rodzicom, aby zmienili imię dziecku. Bruce stał się więc Brendą. Chłopiec poddany został również operacji usunięcia męskich narządów płciowych wraz z umieszczeniem odpowiedniej atrapy narządu kobiecego. Bruce-Brenda był ubierany w sukienki, bawiony lalkami, posyłany do środowiska dziewczęcego, żeby sam stał się dziewczynką. Mimo tych zabiegów Bruce-Brenda odczuwał cały czas różnicę między narzucaną mu płcią kulturową (gender) i własną płcią biologiczną (sex), która cały czas w nim była niezależnie od zewnętrznych narządów płciowych i żeńskiego otoczenia. Dopiero głęboka depresja Bruce-Brendy, który w wieku 13 lat chciał popełnić samobójstwo, skłoniła rodziców do zmiany lekarza. Bruce-Brenda zmienił więc ponownie swoje atrybuty zewnętrzne na męskie i przybrał imię David. Zawarł również związek małżeński. Wydawało się, że rana psychiczna jest zaleczona. Okazało się jednak, że doświadczenia z okresu dziecięcego wywarły na niego bardzo głęboki wpływ. W 2004 r. Bruce-Brenda, czyli David, popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę. Dwa lata wcześniej zaś jego brat bliźniak Brian który był właściwie odstawiony emocjonalnie przez rodziców i zaniedbany, a ponadto chorował na depresję i schizofrenię popełnił również samobójstwo. Być może dlatego ta „Aurora”, z której padł pierwszy wystrzał rewolucji gender czyli opisany powyżej przypadek braci Reimer jest dzisiaj przemilczana stwierdził Ksiądz Profesor.
Kobieta to jeszcze czy już mężczyzna, a może na odwrót?
Podsumowując, ks. prof. P. Bortkiewicz stwierdził: W przypadku płci biologicznej mamy do czynienia z rozróżnieniem na płeć żeńską lub męską. Natomiast w przypadku gender możemy uznać, że w danym człowieku występuje, w zależności od jego świadomości, samookreślenia, pewna ilość czynnika zarówno żeńskiego, jak i męskiego. A więc tak naprawdę na podstawie gender nie możemy stwierdzić jednoznacznie, czy ktoś jest mężczyzną czy kobietą wyjaśnił ks. Bortkiewicz.
Po wykładzie była możliwość zadawania pytań, z czego skorzystało kilka osób, dopytując Księdza Profesora o szczegółowe kwestie.