Reklama

Wiadomości

Niedziela nasza jedyna

Sposobów na świętowanie dnia Pańskiego jest mnóstwo. Czasem można to zrobić bardzo aktywnie, a innym znów razem sennie i leniwie. Wszystko zależy od upodobań, nastroju i chęci

Niedziela bielsko-żywiecka 37/2014, str. 7

[ TEMATY ]

Niedziela

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ARKADIUSZ ŁOPATECKI Z FIRMY MEBLARSKIEJ „WEKO” Z FRYDRYCHOWIC: – Pracuję non stop przez sześć dni. Pomiary u klientów, zamawianie towaru, wyjazdy na giełdę. Raz jestem w Krościenku nad Dunajcem, w Bielsku-Białej, a kiedy indziej w Zawierciu i Rybniku. Do tego dochodzi jeszcze robota w domu i trójka dzieciaków, którym też trzeba poświęcić czas. Dlatego niedziela zawsze jest dla mnie dniem wypoczynku. Nawet deszczowa pogoda, której ostatnio jest więcej niż to potrzebne, też mi sprzyja. Jestem zapalonym grzybiarzem, a taka aura przekłada się na wysyp grzybów. Wstaję wtedy rano, biorę najstarszego syna i przez dwie, trzy godziny chodzimy po lesie i je zbieramy. Najczęściej jeżdżę do Witanowic, ale ostatnio znajomi pokazali mi, ile zebrali w Łękawicy. Grzybów mieli cały stół, co mnie przekonało, żeby też się tam wybrać. Z całą rodziną nigdy jednak nie ruszam zbyt wcześnie w teren. Najpierw jest Msza św., a później grzyby. Bardziej przypomina to jednak spacer niż prawdziwe zbieranie. Mój dwuletni Jaś cieszy się, że tata znalazł grzyba, ale chyba jeszcze bardziej, gdy tata weźmie go na ramiona.

Reklama

KARINA GOŁYSZNY, NAUCZYCIELKA Z JASIENICY: – Niedziela ma w mojej rodzinie swój ustalony rytm. Jest poranna kawa, śniadanie, kościół, obiad i jakiś wyjazd. Najczęściej rowerowy. Rowery pakujemy na przyczepkę i autem jedziemy do Chybia. Tam je wyciągamy i leśnymi dróżkami docieramy do Jeziora Goczałkowickiego. Z reguły pokonujemy jakieś 10 km. Teren jest płaski, więc nikomu nie sprawia problemów. Później idziemy na lody i wszyscy są zadowoleni. Moje dziewczyny mają 8 i 14 lat i wciąż lubią ten rodzaj wypoczynku. Jeśli pogoda nie jest dobra wtedy wybieramy się na basen. Często robimy też wypady do Wisły lub do Bielska-Białej. Zawsze zwieńczeniem takiej wycieczki są lody.
Nie wyobrażam sobie, żebym taki rodzinny dzień mogła przełożyć na sobotę. W sobotę ogarniamy dom, porządkujemy, dziewczyny robią zadania, wszyscy sprężamy się, żeby niedzielę mieć dla siebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

JUSTYNA DUDA-MAJDAK Z BIELSKA-BIAŁEJ: – Jestem bardzo mocno przywiązana do rodzinnego spędzania czasu, więc niedziela jest dla mnie okazją do odwiedzania moich najbliższych. Jadę wtedy z mężem i dzieckiem do taty do Rychwałdu, gdzie wspólnie zjadamy obiad. Do tego obiadu zawsze jest lampka wina, co podkreśla jego odświętny charakter. My jesteśmy już na takim etapie, że nasze spotkania wcale nie opierają się na zbytnim gadulstwie. Jak jest cisza to też jest fajnie. Zawsze też, przy okazji wizyt w Rychwałdzie, idę na cmentarz, żeby porozmawiać z moją mamą. Bez tego się nie obejdzie. Jeśli nie jadę do taty, to wtedy odwiedzamy teściów. Ten schemat nie działa tylko w jednym przypadku. Chodzi o niedzielne mecze piłkarzy TS Podbeskidzie. Mój mąż, jako zagorzały kibic „Górali”, nie odpuści sobie żadnego spotkania z ich udziałem. Wtedy też nie ma mowy o żadnych rodzinnych nasiadówkach.

Reklama

SYLWIA BIELA, ANGLISTKA Z RADZIECHÓW: – „Szukajcie, a znajdziecie” – te słowa usłyszałam kiedyś na rekolekcjach i pomogły mi przezwyciężyć wewnętrzny kryzys i rutynę. Teraz jak przychodzi niedziela, zabieram rodziców i wędrujemy szlakiem lokalnych kościołów. Nie wiem, jak to się dzieje, ale podczas takiej objazdówki słyszę słowa, które w danym momencie mojego życia są mi bardzo potrzebne i pomocne. W ostatnim czasie takich duchowych drogowskazów doświadczyłam będąc na Mszy św. w sanktuarium maryjnym w Rychwałdzie, u Matki Boskiej „Na Górce” w Szczyrku i w kościele św. Antoniego w Kalnej.

DOMINIKA KOŁODZIEJ, ŻONA POMOCNIKA TS PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA, DARIUSZA KOŁODZIEJA: – Jeśli mąż akurat nie ma meczu, to niedzielę staramy się mieć dla siebie. Jak jest ładnie, to spacerujemy, a jeśli pogoda nie jest sprzyjająca, wtedy mamy w zanadrzu jakiś dobry film. Oprócz uczestnictwa we Mszy św., takim stałym niedzielnym punktem programu jest przygotowany przeze mnie odświętny obiad. Specjalnie na ten dzień staram się przygotować coś wyszukanego, wymagającego więcej pracy i staranności niż zwykły posiłek. Czasami, jako że mój mąż jest zapalonym wędkarzem, towarzyszę mu w jego wyprawach. On łowi ryby, a ja opalam się na łódce. Łatwo więc zgadnąć, że jadę tylko wtedy, gdy zapowiada się słoneczny dzień. Gdy ma być pochmurno lub chłodno wolę zostać w domu. W te wakacje nie udało się jednak mojemu mężowi wybrać nad wodę. Odpoczynek w domu wziął górę nad wędkowaniem.

JACEK WRÓBEL, DYREKTOR FIRMY „PASSEROTTI”: – Ostatnio domowe pielesze najbardziej do mnie przemawiają. Nie ukrywam, że jeśli w grę wchodzi jakaś aktywność w plenerze, to jest to zasługa mojej żony. A skoro nadmiar ruchu mam w pracy, więc w domu wolę odpocząć. Niedziela kojarzy mi się zatem z odsypianiem, pójściem do kościoła, wyjściem na lody i na obiad. Wtedy jestem zadowolony. Niestety specyfika mojej pracy jest taka, że nawet jak w niej nie jestem, to dalej siedzi ona w głowie. Wciąż o niej myślę, chcąc tego czy też nie. Najlepiej więc wypoczywam, gdy niedzielę mam wolną od wszelkich zobowiązań, bardzo leniwą i wyjątkowo spokojną. „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Niedziela jest wspaniałym prezentem Boga dla ludzi, eksportowanym na cały świat za pośrednictwem chrześcijaństwa. Żaden ateista i agnostyk nie zaznałby przyjemności niedzielnego odpoczynku, gdyby nie obchodzona przez Kościół pamiątka Zmartwychwstania Pańskiego. Niedziela jest triumfem Boskiej sprawiedliwości nad społeczną nierównością. Bogacz ma zawsze wolne, a biedak tylko wtedy, gdy ktoś znaczący się za nim wstawi. Jeśli tym kimś jest sam Bóg, to żaden miliarder, żaden finansowy magnat nie ma tu nic do gadania. Szkoda więc, że ten Boży dar sprzedawany jest za bezcen, za kilkaset złotych dodatku do pensji. Bogaty zawsze będzie chciał biednego podkupić. To oczywiste. Przecież nie siądzie za kasą w swoim hipermarkecie. On w niedzielę będzie odpoczywał.

2014-09-10 15:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

43 lata temu władze państwowe wydały zgodę na wznowienie „Niedzieli”

5 marca 1981 r. została wydana przez władze państwowe decyzja o wznowieniu działalności „Niedzieli”.

Kiedy 15 marca 1953 r. ukazał się ostatni numer „Niedzieli”, zamkniętej przez władze komunistyczne PRL-u, rozpoczął się okres zmagań o przywrócenie tygodnika. Zabiegano o to od momentu ukazania się ostatniego numeru. 8 maja 1953 r. Episkopat Polski pod przewodnictwem prymasa Stefana Wyszyńskiego przygotował memoriał do rządu PRL „Non possumus”, w którym bardzo zdecydowanie zaprotestował przeciwko niszczeniu przez władze PRL prasy katolickiej i wydawnictw katolickich.
CZYTAJ DALEJ

Od 19 do 25 marca - V Tydzień Modlitw o Ochronę Życia

2025-02-19 18:14

[ TEMATY ]

pro‑life

dzień świętości życia

V Tydzień Modlitw o Ochronę Życia

Adobe Stock

Już wkrótce Tydzień Modlitw o Ochronę Życia

Już wkrótce Tydzień Modlitw o Ochronę Życia

Już po raz piąty tysiące katolików włączą się we wspólną modlitwę w intencjach pro-life. 19 marca, w uroczystość Świętego Józefa, rozpocznie się V Tydzień Modlitw o Ochronę Życia. Potrwa do 25 marca, gdy przypada Dzień Świętości Życia.

- Ostatni rok przyniósł w naszej ojczyźnie zmasowany atak na życie nienarodzonych oraz sumienia lekarzy i pracowników służby zdrowia: promowanie tzw. przesłanki psychiatrycznej, która staje się furtką do aborcji na żądanie, ograniczanie klauzuli sumienia dla pracowników medycznych, wprowadzanie tabletki „dzień po” dla nastolatków czy kary finansowe dla szpitali odmawiających aborcji - mówi Marcin Nowak, koordynator Tygodnia Modlitw o Ochronę Życia i członek Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo o śmierci śp. ks. Grzegorza Dymka: morderstwo kapłana uderza w nas wszystkich

2025-02-20 19:12

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

ks. Grzegorz Dymek

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo. W tym odcinku metropolita częstochowski wspomina śp. ks. Grzegorza Dymka.

Karol Porwich/Niedziela
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję