Podobna historia przydarzyła się jednej z naszych czytelniczek. – Moja 90-letnia mama Leokadia, bardzo roztrzęsiona, zadzwoniła do mnie z informacją, że taki wypadek spowodował mój brat, a rodzice ofiary szybko potrzebują 30 tys. zł na leczenie dziecka – ofiary wypadku – mówi Maria Szymańska. – Zadzwoniłam do brata i zapytałam, co się stało i jak mu pomóc, a on zdziwiony stwierdził, że u niego wszystko w porządku. Sądziliśmy, że mamie coś się przyśniło, że naoglądała się filmów albo usłyszała w serwisach informacyjnych o przestępcach wyłudzających pieniądze „na wnuczka”.
Rodzina pani Leokadii zbagatelizowała zdarzenie. Po kilku miesiącach sytuacja jednak się powtórzyła. Tym razem do pani Leokadii zadzwoniła zapłakana „wnuczka” z informacją, że spowodowała wypadek samochodowy i jest zatrzymana przez policję. Rodzina starszej pani zdecydowała się zawiadomić o zdarzeniu policję. Okazało się, że takich telefonów policja otrzymała w ostatnich dniach kilka i wszystkie sprawdza. Policjanci odwiedzili również panią Leokadię, informując przed wyjściem o zachowaniu środków ostrożności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jak poinformowała „Niedzielę” rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie – mł. asp. Marta Ladowska, w pierwszym półroczu 2016 r. policja odnotowała w mieście 21 przypadków oszustwa osób starszych tzw. metodą „na wnuczka” i 49 prób dokonania takich oszustw, czyli sytuacji, w których nie doszło do przekazania pieniędzy. Najczęściej oszuści podawali się za osoby bliskie, potrzebujące pomocy w związku z zaistniałym wypadkiem drogowym, oraz za policjantów mających pomóc w uniknięciu poniesienia konsekwencji spowodowania tego wypadku.
Na stronie internetowej Biura Służby Kryminalnej Komendy Głównej Policji zamieszczone są informacje przedstawiające metody działania oszustów i sposoby, jak nie dać się oszukać. Sposób działania sprawców jest podobny. Najpierw wykonują telefon, podając się za członka rodziny (najczęściej wnuczka). Tłumaczą zmieniony głos chorobą lub wzbudzają poczucie winy w starszej osobie z powodu tego, że go nie poznaje. Następnie proszą o pożyczenie dużej sumy pieniędzy, wypłacenie określonej sumy z banku i przekazanie jej wyznaczonej osobie lub wykonanie przelewu bankowego na wskazany numer konta. Zazwyczaj pieniądze mają zostać wykorzystane w celu pokrycia szkód po wypadku drogowym, na ważną operację. Oszuści umiejętnie manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji o rodzinie starszej osoby.
Sprawcy oszustw mogą też podawać się za funkcjonariuszy policji lub CBA. Wywierają na ofiarach presję czasu. Nie dają chwili na zastanowienie się czy sprawdzenie informacji o dzwoniącym. Przekonują starsze osoby, że ich pieniądze pomogą w schwytaniu przestępców. Mówią, że gotówka przechowywana na koncie nie jest bezpieczna, a oszust ma do nich łatwy dostęp. Przestępcy podając się za funkcjonariuszy, grożą konsekwencjami prawnymi, jeżeli ich rozmówca nie będzie współpracował. Tuż po przekazaniu pieniędzy kontakt się urywa, a przestępcy znikają ze wszystkimi oszczędnościami ofiary.
Policja apeluje do rodzin i sąsiadów, by zwrócili uwagę na zagrożenia, jakie czyhają na osoby starsze, szczególnie mieszkające samotnie.