Reklama

Bóg albo nic w „Niedzieli”

Książki kard. Roberta Saraha tłumaczone są na kilkadziesiąt języków. W Polsce i na świecie wyjątkową popularnością cieszy się wywiad rzeka pt. „Bóg albo nic. Rozmowa o wierze”

Niedziela Ogólnopolska 31/2017, str. 13

Magdalena Miła

Kard. Robert Sarah w Krakowie podczas promocji swojej książki, 22 lipca 2017 r.

Kard. Robert Sarah w Krakowie podczas promocji swojej książki,
22 lipca 2017 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak napisał abp Henryk Hoser we wstępie do publikacji, jej autorem jest ktoś, kto doznał w życiu ogromnych paradoksów i zdumiewających kontrastów. Biedne afrykańskie dziecko z gwinejskiej wioski Ourous dziś jest kardynałem Kościoła katolickiego i prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, odpowiedzialnym za liturgię Kościoła powszechnego. Jako arcybiskup Konakry, stolicy Gwinei, Robert Sarah cieszył się wielkim szacunkiem i uznaniem w krajach Afryki Zachodniej.

Prostota i odwaga

Całe życie kardynała to swoisty cud, ciąg zdarzeń, które wydają się niemożliwe bez ingerencji nieba. Jest zbudowane na skale wiary, z walki o prawdę o Bogu, z pokory, prostoty i odwagi. W wywiadzie kardynał, który zasłynął ze swobody wypowiedzi, przedstawia swoje przemyślenia na temat Kościoła, Papieża, Rzymu, współczesnego świata, Afryki, Zachodu, moralności, prawdy, zła i – nieustannie – Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. inf. Ireneusz Skubiś – moderator Ruchu „Europa Christi” i główny organizator kongresu, który w październiku br. odbędzie się w Częstochowie i w Warszawie, powiadomił nas, że kard. Sarah weźmie w nim udział. W ramach przygotowań do jesiennego kongresu Ruchu „Europa Christi” i spotkania z tym wielkim duchownym rozpoczynamy na łamach „Niedzieli” druk cytatów z książki „Bóg albo nic”.

Sumienie Zachodu

Reklama

Przyszedł na świat w odległym zakątku Afryki, w rodzinie z plemienia Koniagi, która miała tylko chatę z cegieł. W wieku 11 lat opuścił swoją wioskę, by wstąpić do niższego seminarium, mając za jedyny dobytek walizkę zrobioną przez ojca. Przyjął święcenia kapłańskie w kraju zrujnowanym przez jedną z najkrwawszych dyktatur w Afryce, a w wieku 34 lat został najmłodszym arcybiskupem na świecie i z niezwykłą energią walczył o wolność swojego ludu.

Ten głęboko uduchowiony człowiek nazywa się Robert Sarah. W 2001 r. Jan Paweł II wezwał go do Rzymu, w 2010 r. Benedykt XVI mianował go kardynałem, a Franciszek uczynił go jednym ze swoich najbliższych współpracowników, stawiając na czele prestiżowej Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Stróż świętości Liturgii

Głos kard. Saraha jest stanowczy, szczególnie gdy mówi o Liturgii. Jego zdaniem, fakt, że tak wielu wyznawców Chrystusa nie uczestniczy w Liturgii, jest poważnym skandalem, który zagraża ich życiu wiecznemu. Jak podkreśla, wszystkim tym chrześcijanom winniśmy braterskie napomnienie. – Jak św. Jan Paweł II w Sydney w 1996 r. powinniśmy im powiedzieć: „Wracajcie do domu”. Zarazem trzeba też zadbać, by Liturgię w naszych wspólnotach sprawowano w sposób prawidłowy, aby stanowiła ona spotkanie z żywą osobą Chrystusa, kult Boga, a nie braterstwa – podkreślił.

Reklama

Dowodem kompetencji i duchowej siły afrykańskiego purpurata jest świadectwo, które wypowiedział o nim Benedykt XVI. „Powinniśmy być wdzięczni papieżowi Franciszkowi, że prefektem kongregacji odpowiedzialnej za sprawowanie Liturgii w Kościele mianował kard. Roberta Saraha, mistrza duchowości, ciszy i wewnętrznej modlitwy. Dzięki temu Liturgia jest w dobrych rękach” – napisał Papież senior w posłowiu do angielskiego wydania książki gwinejskiego purpurata i biblisty pt. „The Power of Silence” (polski tytuł: „Moc milczenia. Przeciw dyktaturze hałasu”).

Benedykt XVI dzieli się wrażeniami z lektury. Przyznaje, że książka ta przywodzi mu na myśl pochwałę milczenia w liście św. Ignacego Antiocheńskiego do Efezjan. Przypomina, że milczenie jest niezbędne, aby zrozumieć słowo Boże. Żadna wiedza historyczna ani nawet najlepsze komentarze nie są w stanie zastąpić ciszy. Takiej postawy uczy nas sam Jezus, który często udawał się na odludne miejsca, na górę, by się modlić. „Wiemy, że Jego przemówienia, Jego słowo wypływały z milczenia i tylko tak mogły dojrzewać” – pisze Papież senior .

Wywiad z kard. Sarahem opublikowany w książce „Bóg albo nic. Rozmowa o wierze” prowadzi Nicolas Diat. Publikacja ukazała się w Wydawnictwie Sióstr Loretanek (Warszawa 2016). Została ona nagrodzona przez Stowarzyszenie Wydawców Katolickich Feniksem 2017.

* * *

Kard. Robert Sarah powiedział:

Ubogi to ten, kto wie, że o własnych siłach nie może żyć. Potrzebuje Boga i innych, aby żyć, rozwijać się i wzrastać. Bogaci nie oczekują niczego od nikogo. Mogą zaradzić swoim potrzebom, nie odwołując się ani do swoich bliźnich, ani do Boga. W tym znaczeniu bogactwo może prowadzić do wielkiego smutku i do prawdziwej ludzkiej samotności albo do przerażającej nędzy duchowej.

2017-07-26 09:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Tajemnice Daniela Obajtka

2025-04-16 10:13

[ TEMATY ]

książka

Obajtek Daniel

Daniel Obajtek

PKN Orlen

Daniel Obajtek

Daniel Obajtek

Za zgodą Wydawnictwa Czarna Skrzynka publikujemy fragmenty rozmowy Daniela Obajtka i Wiktora Świetlika, czyli książki “Daniel Obajtek. Jeszcze nie skończyłem”.

Jak wygląda dzień prezesa Orlenu?
CZYTAJ DALEJ

Niemal 200 interwencji strażaków; wojsko będzie pomagać w usuwaniu skutków ulewy

2025-04-19 00:17

[ TEMATY ]

pogoda

PAP

Blisko 200 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy do usuwania skutków burz, które w piątek po południu i wieczorem przeszły nad częścią Podkarpacia. Najpoważniejsza sytuacja jest w gminie Pawłosiów, gdzie do pomocy w usuwaniu m.in. błota skierowane zostało wojsko.

Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, interwencje polegały głównie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic, budynków, posesji i na udrażnianiu przepustów drogowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję