Lublin
Już po raz 15. ulicami Lublina przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Pod hasłem „Dziękuję, że żyję” zgromadziło się kilka tysięcy osób. Przemarsz włączał się w ogólnopolską akcję Marszów dla Życia i Rodziny, których hasło przewodnie brzmiało „Polska rodziną silna” i nawiązywało do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości oraz do 40. rocznicy wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową. W Lublinie do tych rocznic dołączyła 100. rocznica powstania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, miejsca, gdzie powstała lokalna idea marszów. Głównymi organizatorami wydarzenia były Fundusz Obrony Życia Archidiecezji Lubelskiej i Centrum Jana Pawła II.
Reklama
Marsz rozpoczęła 10 czerwca Msza św. na placu przy kościele akademickim KUL, której przewodniczył bp Józef Wróbel. Rozpalony w skwarze upalnego popołudnia plac należał jedynie do nielicznych śmiałków. Większość młodych rodziców z dziećmi i osób starszych szukała schronienia w kościele lub w cieniu drzew i budynków KUL. – Lubelski marsz to swoisty manifest niepodległości ducha i serca, ściśle związany z naszą katolicką uczelnią. Mija 100 lat od założenia tej uczelni, minęła 31. rocznica wizyty Jana Pawła II, który postawił nam tutaj zadanie zawarte w słowach: „Uniwersytecie, służ prawdzie!”. A jaka jest prawda o człowieku? Taka, że człowiek jest stworzony na obraz Boży – mówił prorektor KUL ks. prof. Andrzej Kiciński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bp Józef Wróbel podziękował zgromadzonym, że mimo spiekoty dnia przyszli, aby dać świadectwo prawdzie umiłowania życia, aby przez obecność wyrazić solidarność z tymi, którzy troszczą się o życie ludzkie. W homilii Ksiądz Biskup podkreślał, że życie człowieka jest nieporównywalne do żadnej innej istoty, a nauka nie ma problemu z określeniem jego początku: od poczęcia.
Po Eucharystii z kampusu uniwersyteckiego wyruszył marsz, który prowadzony przez abp. Stanisława Budzika głównymi ulicami miasta przeszedł na pl. Zamkowy. Jak co roku, na trasie przemarszu w kilkutysięczną kolumnę włączały się kolejne osoby. Wzruszające świadectwo dał starszy mężczyzna, pacjent szpitala, który wyszedł przed budynek, aby okazać swoje poparcie dla inicjatywy. Świadectwo dał także Ryszard Majewski, ojciec Karoliny, zmarłej dziewczyny, która ma stać się patronem nowego funduszu pomocy dla chorych dzieci „Dziękuję, że żyję”. Środki na pomoc dla młodych pacjentów szpitali były zbierane podczas marszu oraz w akcji „Selfie dla życia”.
Reklama
Zwieńczeniem radosnego wydarzenia był piknik rodzinny. – Dziękuję to najważniejsze słowo w każdym języku. Człowiek kulturalny dziękuję drugiemu za otrzymane dobro. Natomiast rzadko dziękujemy za życie. Tymczasem życie jest najwspanialszym darem, jaki otrzymaliśmy. Najpierw dziękujemy Panu Bogu. Życie jest pierwszym i najwspanialszym darem, jaki otrzymaliśmy od Pana Boga, fundamentem, na którym możemy budować wszystkie inne dary – mówił na pl. Zamkowym abp Stanisław Budzik. Pasterz przypomniał o potrzebie wdzięczności rodzicom za to, że nam przekazali życie, że wprowadzili nas w życie i nam towarzyszą na drogach życia oraz „innym ludziom, że żyją”. – Gdybyśmy mieli być sami na tym świecie, zanudzilibyśmy się na śmierć – mówił Ksiądz Arcybiskup, zachęcając do wdzięczności.
– Dziś jest tyle narzekania, a życie naprawdę jest darem. Kiedyś się budziłam i narzekałam, a dziś się budzę i uśmiecham – mówiła Majka Jeżowska, która mieszkańcom Lublina przypomniała swoje największe przeboje.
Anna Artymiak
Chełm
Marsz dla Życia i Rodziny w Chełmie odbył się po raz trzeci. Uczestniczyło w nim ponad 500 osób. Wszyscy chcieli zaświadczyć, że rodzina i życie od poczęcia jest najważniejszą wartością.
Dwa pierwsze marsze zorganizowało Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana. Pomysłodawcą i inicjatorem wszelkich działań w tym kierunku był Edward Czuwara, przewodniczący chełmskiego oddziału tej organizacji. – Jestem przeciwnikiem aborcji. Zabijanie poczętych, a jeszcze nienarodzonych dzieci jest zbrodnią. Każde dziecko ma prawo do życia od samego poczęcia. Bóg daje życie i nikt z nas nie ma prawa życia odbierać i decydować, kto ma żyć. Dlatego przed trzema laty wraz ze znajomymi z różnych wspólnot, przy wsparciu Kościoła, wyszliśmy na ulice miasta, aby bronić życia – wspomina Edward Czuwara. Jego działania doceniła Fundacja Centrum Życia i Rodziny z Warszawy, która odznaczyła go „Tarczą Obrońców Życia”.
Reklama
Tegoroczny marsz wspólnie zorganizowały dwie chełmskie parafie: pw. Świętej Rodziny i pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny wraz z Katolickim Stowarzyszeniem Civitas Christiana. Głównymi koordynatorami byli ks. Karol Mazur i ks. Jan Tadyniewicz. Pod hasłem „Dziękuję, że żyję” mieszkańcy miasta i okolic najpierw zgromadzili się na Mszy św. sprawowanej w kościele pw. Świętej Rodziny przez proboszcza ks. Mirosława Bończoszka. – Rodzina jest pierwszą i najważniejszą szkołą życia i świętości. Potrzebujemy przebudzenia moralnego, bo współczesny świat będzie robić wszystko, aby zniszczyć rodzinę, wartości chrześcijańskie i narodowe – mówił podczas homilii ks. Paweł Serewa. Bezpośrednio po Eucharystii na ulice miasta wyruszył barwny korowód. – O marszu dowiedzieliśmy się podczas ogłoszeń na dzisiejszej Mszy św. Nie wahaliśmy się ani jednej minuty, aby pójść. Chcemy pokazać, że dzieci to prawdziwa radość, dlatego też i one są z nami – mówiło małżeństwo Anna i Radosław. – Wychowanie to wielki trud, często związany z wyrzeczeniami, lecz warto go podejmować i przekazywać wiarę oraz duchowe wartości dzieciom – powiedzieli Krystyna i Stanisław, którzy na marsz wybrali się z synkiem Antonim i córeczką Elżbietą.
Kolorowy i radosny korowód dotarł do sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej. Przed świątynią na Górze Chełmskiej wszystkich przywitał proboszcz parafii Mariackiej ks. Andrzej Sternik. – Jesteśmy przed tronem Matki, która pierwsza przyjęła życie Boga pod swoim sercem. Nie wstydzimy się przyzywać Jej orędownictwa – mówił proboszcz, zachęcając do modlitwy różańcowej. Ostatnim akcentem marszu był koncert zespołu Arka Noego w parku przy sanktuarium oraz rodzinny festyn.
Tadeusz Boniecki
Puławy
Marsz dla Życia i Rodziny rozpoczął się wieczorną Eucharystią pod przewodnictwem ks. Piotra Treli w kościele pw. Matki Bożej Różańcowej. Kapłani z puławskich parafii wraz z licznie zgromadzonymi wiernymi modlili się w intencji obrony każdego poczętego życia oraz za powodzenie wszelkich dzieł podejmowanych w celu ochrony ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Następnie marsz przeszedł ulicami miasta do parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Uczestnicy nieśli transparenty i radosnym śpiewem pod kierunkiem ks. Krzysztofa Krakowiaka uwielbiali Boga, dziękując Mu za dar życia, za obecność najbliższych: rodziców, dzieci, dziadków. Na zakończenie na placu przykościelnym odbył się koncert Majki Jeżowskiej, który był okazją do spędzenia niedzielnego wieczoru w rodzinnym gronie. W trakcie wydarzenia można było zauważyć zaangażowanie wielu osób i wspólnot, a w szczególności Stowarzyszenia „Rodzina”. O bezpieczeństwo uczestników troszczyli się puławscy policjanci oraz kadeci z Zespołu Szkół nr 3 w Puławach.
Agnieszka Marek