Strożyska w dekanacie nowokorczyńskim i ich okolice to miejsca pełne tajemnic. Jednym z nich jest dawny cmentarz grzebalny w Strożyskach, dosłownie i w przenośni odkrywany na nowo.
Był założony w 1846 r., wioska była wtedy inaczej zlokalizowana – w kształcie okręgu otaczała kościół parafialny Wniebowzięcia NMP. Współcześnie, gdy cmentarz został przeniesiony w pobliże kościoła, ów stary mocno podupadł, zarósł dzikim drzewostanem. Przeniesienie w obszar wówczas niezamieszkały łączyło się z ogólną tendencją zakładania miejsc pochówku w oddaleniu od miast i osad ludzkich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– A przecież spoczywają tam tysiące osób. Według szacunków na podstawie ksiąg parafialnych może to być nawet 7 500 osób – mówi „Niedzieli” ks. dr Marek Wesołowski, proboszcz w Strożyskach. – Chodziłem tam, próbując ocenić sytuację, i wpadłem do któregoś z grobów. Podjęliśmy decyzję o uporządkowaniu – opowiada.
Geodeta wytyczył obrys dawnego cmentarza. Ruszyła wycinka drzew, z pomocą m.in. zamieszkałego w pobliżu parafianina. Odnowiono kilka ciekawych postumentów nagrobnych z XIX wieku, które posiadają inskrypcje pisane staropolszczyzną. Odkryto także piękną figurkę z utrąconą głową, która trafiła do renowacji.
Od frontu dawnego cmentarza stanął metalowy krzyż w otoczeniu małego kwietnika, który przypomina o przeznaczeniu miejsca. Krzyż w maju 2019 r. poświęcił bp Marian Florczyk, a parafianie ufundowali tablicę. Ówczesna uroczystość zgromadziła parafian, a nawet okoliczne zespoły i schole m.in. z Wiślicy i Piasku Wielkiego.
Być może na cmentarzu pozostały ślady działalności ks. Jana Francuza, przedwojennego proboszcza, społecznika, założyciela Ochotniczej Straży Pożarnej, Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej i Akcji Katolickiej. /A.D.