Początki garncarstwa w okolicy są datowane na połowę XVI w. – z tego okresu pochodzą znaleziska archeologiczne. W XIX w. w Chałupkach powstała pierwsza manufaktura, produkująca nie tylko naczynia użytkowe, ale fajans i kamionkę.
Góruje nad okolicą
Sylwetka kościoła Dobrego Pasterza w Obicach, zbudowanego w latach 90. XX w. góruje nad okolicą, tuż przy trasie Morawica – Pińczów. Ostatnio sporo zyskał teren wokół kościoła, z zadbanym trawnikiem, kwiatami, uroczym zakątkiem z grotą Matki Bożej. Wysiłkiem parafialnym przeprowadzono prace przy ogrodzeniu kościoła, ocieplaniu plebani, wymianie ogrzewania kościoła. We wnętrzu – staraniem parafian i poprzednich proboszczów: śp. ks. Stanisława Śliwińskiego i ks. kan. Stanisława Durka, który ponad 30 lat pasterzował w Obicach – jest wszystko to, co jest niezbędne do sprawowania kultu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Parafia została erygowana dekretem bp. Stanisława Szymeckiego 10 sierpnia 1989 r. Wydzielono ją z parafii Lisów i Chomentów.
Przypomnijmy, że już w 1981 r. w prywatnych domach odprawiano pierwsze Msze św. W 1984 r. bp Mieczysław Jaworski poświęcił plac pod budowę nowego kościoła. Dzięki przedsiębiorczości pierwszego duszpasterza śp. ks. Stanisława Śliwińskiego skompletowano dokumenty i rozpoczęto gromadzenie materiałów budowlanych. W 1986 r. bp Stanisław Szymecki wmurował kamień węgielny. Projektantami kościoła byli Teresa Strzelecka i Kazimierz Detko.
Reklama
Kościół jest jednonawowy, z przylegającą zakrystią, z wyposażeniem współczesnym, które dzięki ofiarności parafian gromadził ks. kan. Stanisław Durek. Obok zbudowano dzwonnicę z trzema dzwonami. W ołtarzu głównym – figura Dobrego Pasterza w centrum, na po bokach – figury apostołów: św. Piotra, św. Pawła. Prezbiterium z figurami to połączenie stiuku, marmuru, kamiennych głazów. Projektantem i wykonawcą ołtarza oraz wielu elementów wystroju kościoła (m.in. drogi krzyżowej) jest krakowski rzeźbiarz Jan Funek. W 1990 r. został poświęcony cmentarz.
To i owo o glinie
Ks. Jacek Godzisz jest proboszczem w Obicach blisko dwa lata. Tradycje garncarskie są mu o tyle bliskie, że spotyka się ze środowiskiem garncarzy i odprawia dla nich Msze św. z racji dorocznej imprezy folklorystycznej pn. „Chałupkowe Garcynki”, łączonej z modlitwą za pokolenia garncarzy. Jest ich niestety coraz mniej. Prawa ekonomii wygrywają z tradycją – na wyroby garncarskie nie ma zbytu, poza festynami czy zainteresowaniem kolekcjonerów. Elżbieta Klimczak, która nadal ma swój tradycyjny, odziedziczony po ojcu warsztat, która umiejętnie toczy na kole czy prowadzi lekcje muzealne, reprezentuje coraz mniej liczne grono garncarskich mistrzów. Z kolei Józef Głuszek (także pochodzący z rodziny garncarzy) odpowiada za obecny kształt Ośrodka Tradycji Garncarstwa w Chałupkach, funkcjonującego od 1997 r. Gmina Morawica, na terenie której znajduje się ośrodek, zdecydowała się na modernizację obiektu. Większą atrakcyjność zapewni wkrótce, będąca w planach projektowych, chata garncarska, w której mieściłby się piec garncarski. Służyłby wypalaniu „na żywo” cudów z gliny.
Reklama
W założeniu ma to być obiekt pełniący funkcję edukacyjną. W głównej części, warsztatowej znajdzie się tradycyjny piec ceramiczny. Natomiast w drugiej sali będzie można organizować prelekcje. Zewnętrzny wygląd obiektu będzie wzorowany na tradycyjnej chacie garncarskiej z rejonu Chałupek. Być może uda się sfinalizować prace w przyszłym roku. Obecnie koszt inwestycji jest szacowany na około 1 mln zł. Gmina pozyskała 410 tys. zł dofinansowania z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.
Ludowo i duchowo
W niewielkiej wspólnocie, jaką jest parafia Obice, udało się proboszczowi założyć Krąg Biblijny, aktywny jest Apostolat Maryjny oraz Koła Różańcowe, w życie parafii angażują się strażacy oraz Stowarzyszenie Artystów Ludowych i Miłośników Folkloru Drochowianie. Z ich strony to nie tylko piękny śpiew (w tegorocznym XXII Powiatowym Przeglądzie Zespołów Folklorystycznych w Chmielniku zajęli drugie miejsce; pierwsze miejsce przypadło im w II Ogólnopolskim Przeglądzie Pieśni Maryjnych w Ciekotach w 2021 r.), to także zaangażowanie w dekorowanie kościoła oraz – obowiązkowo – w dożynkowe święto.
W tym roku Eucharystii z okazji dziękczynienia za plony (21 sierpnia) przewodniczył bp Andrzej Kaleta, a były to 3. dożynki parafialne w Obicach. Przez wiele lat była natomiast tradycja święcenia wieńca dożynkowego w uroczystość Wniebowzięcia NMP, który potem brał udział w dożynkach gminnych i ogólnopolskich na Jasnej Górze. Z wielu z nich pozostały oryginalne figury dożynkowe (postaci świętych, pokryte kłosami pszenicy, ziołami itp.) wykonane przez małżeństwo lokalnych artystów.
Modlitwa czyni cuda
Reklama
Charakterystycznym rysem duchowości obickiej parafii jest nabożeństwo do NMP Nieustającej Pomocy, odprawiane w środy, na które przychodzi duża grupa wiernych, ufających wstawiennictwu Matki Bożej, którego wzywają w nowennie i Mszy św. zbiorowej. W kościele na jednej z bocznych ścian zwraca uwagę piękna ikona Matki Bożej, związana z tą formą modlitwy. Ks. Jacek Godzisz planuje poszerzyć wspólnotę ministrantów, powołać w parafii grupę religijną skupiającą dzieci i młodzież oraz wzbogacić liturgię przez scholę muzyczną – tych brakuje w parafii. Niezłą frekwencją cieszą się również inne nabożeństwa maryjne, jak w większości parafii diecezji kieleckiej.
Według ustnej (z rzetelnego źródła) relacji, jeden z kandydatów do kapłaństwa właśnie tutaj, przed ołtarzem w obickim kościele, rozeznał kilka lat temu swoje powołanie, a działo się to podczas Pieszej Pielgrzymki Kieleckiej na Jasną Górę. Studiuje w seminarium w Stanach Zjednoczonych. Z parafii pochodzą s. Anna Klimczak (jadwiżanka, w tym roku obchodząca 70-lecie życia zakonnego), s. Agnieszka Mirasiewicz (niepokalanka), ks. prał. Adam Dalach, ks. Grzegorz Stachura. Na piątym roku w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach do kapłaństwa przygotowuje się kleryk Piotr Kozłowski.
Trzeba tutaj przypomnieć inny wątek. Niegdyś mieszkańcy Obic, w czasach przed powołaniem parafii, odważnie bronili miejsca krzyża w szkole. Było to pamiętny dla starszych parafian, rok 1958. W kilku okolicznych wioskach: w Lisowie, Brudzowie, Maleszowej i właśnie w Obicach zdjęto krzyże ze ścian w klasach szkolnych. Rodzice zdecydowanie się o nie upomnieli. I wygrali. Wydarzenia w obronie krzyża rozegrały się w czterech salach lekcyjnych dawnej drewnianej szkoły w Obicach, w latach 70. zastąpionej murowaną „tysiąclatką”. Rodzice dzieci, którym kazano zdjąć krzyże ze ścian, byli oburzeni. Do szkoły wybrały się same kobiety, być może było ich ok. dziesięciu. Krzyże zawiesiły na ich dawne miejsce. Nauczycielka, a może kierowniczka, zameldowała, komu trzeba i do Obic szybko zjechała milicja. Niektórzy dostali karę po 800 zł, a inni po ok. 450 zł. To opowieść na podstawie relacji ustanej Juliana Zawadzkiego (wysłuchanej przez autorkę kilkanaście lat temu).