Reklama

Niedziela plus

Płock

Łączy nas Wisła

Popłyniemy królową polskich rzek, która będzie niosła na swoich falach Chrystusa Eucharystycznego – zapowiada ks. Łukasz Mastalerz.

Niedziela Plus 22/2023, str. II

[ TEMATY ]

Wisła

Archiwum parafii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pasja i wspólnie organizowane przedsięwzięcia doprowadziły do tego, że w Czerwińsku n. Wisłą odbywają się wyjątkowe wydarzenia, prawdopodobnie jedyne w Polsce. Cóż to takiego? Co łączy miłośników wypoczynku na wodzie i czcicieli Maryi z salezjańskiego sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia?

Miłość do pływania

W sercach rdzennych mieszkańców Czerwińska pozostały miłość do Wisły i pływania, dlatego środowisko wodniackie kultywuje tradycje, np. korzysta z drewnianych łodzi, które od wieków pływały po tej rzece, łączy odpoczynek na wodzie z wiarą, modlitwą i wartościami oraz zaprasza wszystkich do włączenia się w inicjatywy wodniaków. A jest w czym wybierać! Wystarczy tylko trochę czasu dobrej woli, aby przyjechać i odpocząć oraz osobiście się przekonać, jakie atrakcje mają tam miejsce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Różaniec na wodzie

Reklama

Z inicjatywy wodniaków w 2016 r. odbyło się pierwsze nabożeństwo majowe na wodzie. W następnym roku powstał pomysł, aby przepłynąć z Wychódźca przez Secymin (archidiecezja warszawska), Zdziarkę, Pragę do Czerwińska. Tak narodził się Czerwiński Różaniec Wiślany, który odbywa się raz w miesiącu od maja do października. Czynny udział biorą w nim także rowerzyści, którzy towarzyszą tej modlitwie na lądzie. – To wydarzenie, które – jak Wisła – łączy okolicznych mieszkańców, parafian, nie tylko wodniaków, podczas wspólnej obecności na rzece i wspólnej modlitwy – wyjaśnia ks. Łukasz Mastalerz, salezjanin, proboszcz i kustosz miejsca. – Bractwo św. Barbary, które przed wojną zrzeszało ludzi pracujących na wodzie, wpływało na ich kondycję moralną, walczyło z wadami narodowymi, krzewiło wiarę w Boga i Kościół. Reaktywowane kultywuje te tradycje, które w Czerwińsku pozostawili nasi poprzednicy. Dziś to zadanie wykonuje z pasją i pragnie łączyć we wspólnotę wiary oraz zbliżać do Boga wszystkich uczestników tej niezwykłej wiślanej modlitwy, a także zachęcać do odkrywania piękna Różańca – opowiada ks. Łukasz.

Mieszkańcy Czerwińska czekają na brzegu na swych bliskich płynącymi łodziami. Łodzi bywa ok. dwudziestu, zabierają one blisko pięćdziesiąt osób. Wśród nich są całe rodziny z Czerwińska, okolic, zza Wisły, a nawet z Warszawy. To dobry pomysł na integrację, rekreację i modlitwę. To ciekawa inicjatywa i atrakcja dla całych rodzin – twierdzą parafianie. Adam, wodniak z Czerwińska, powiedział: – Płynę z własną intencją. Taki Różaniec ubogaca. Jest to coś wspaniałego. Staram się być coraz lepszy i myślę, co jeszcze zrobić, by więcej ludzi uczestniczyło w tej modlitwie. Radością jest to, że włącza się w nią coraz więcej osób przyjezdnych.

Pierwszy w tym roku Czerwiński Różaniec Wiślany, połączony z poświęceniem łodzi, odbył się 7 maja z udziałem czternastu łodzi. W jednym z następnych planuje uczestniczyć biskup płocki Szymon Stułkowski. W poprzednich latach w Różańcu brał udział ówczesny biskup płocki Piotr Libera.

To niejedyne wydarzenie na Wiśle. Zaplanowano również pielgrzymkę na Wzgórze Tumskie w Płocku i modlitwę przy relikwiach św. Barbary w lipcu oraz patriotyczno-rekreacyjne wyprawy wodniaków Bractwa św. Barbary ze Wzgórza Czerwińskiego do twierdzy Modlin (kaplica powstańców styczniowych oraz Pomiechówek) w maju, a w dniach od 30 lipca do 1 sierpnia – do Warszawy, aby w Godzinie W uczcić Powstanie Warszawskie.

Majówka na Zesłanie Ducha Świętego

Reklama

Nowością jest Majówka na Zesłanie Ducha Świętego. Tego dnia, w tym roku 28 maja, o godz. 13.30 z Czerwińska z udziałem orkiestry strażackiej wypłyną wodniacy i czciciele Matki Bożej na nabożeństwo majowe na Wiśle. Jego uczestnicy przepłyną przez Wyszogród, gdzie będzie miała miejsce stacja modlitewna ze śpiewem, i dotrą do Kępy Polskiej. Tam zaplanowano główną część, czyli Litanię Loretańską, już na brzegu – w kościele św. Klemensa. Modlitwę zakończy ognisko.

Najświętszy Sakrament na łodzi

Czerwiński Różaniec Wiślany stał się inspiracją do zorganizowania Wiślanej Procesji Eucharystycznej w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. O tym wyjątkowym wydarzeniu – prawdopodobnie jedynym w skali kraju – w salezjańskiej parafii w Czerwińsku n. Wisłą opowiada ks. Mastalerz: – Popłyniemy królową polskich rzek, która będzie niosła na swoich falach Chrystusa Eucharystycznego. Tak już bywało za Jego życia ziemskiego. Jezus nauczał także z łodzi. Chcemy pielęgnować to wydarzenie, aby było organizowane również w następnych latach. Procesja odwiedzi parafie na obu brzegach Wisły zarówno w diecezji płockiej, jak i w archidiecezji warszawskiej.

Reklama

Procesja rozpocznie się 8 czerwca, w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, o godz. 13 modlitwą przy figurze patronki wodniaków – św. Barbary w parafii św. Mateusza w Smoszewie. Z tej miejscowości przepłynie łodziami do Czerwińska n. Wisłą. Na początku będzie płynął krzyż, potem sztandar św. Barbary, następnie łodzie, a na drewnianej łodzi szkutniczej Basonia – ołtarz z Najświętszym Sakramentem. Druga stacja będzie miała miejsce w miejscowości Wychódźc na terenie parafii św. Leonarda w Chociszewie. Dalej procesja dopłynie do parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Secyminie-Nowinach (archidiecezja warszawska), znajdującej się na drugim brzegu rzeki. Czwarta stacja to bulwar w Czerwińsku. W procesji wezmą udział: proboszczowie czterech wymienionych parafii, salezjanie z Czerwińska i wierni. Przy każdej stacji odbędzie się modlitwa z udziałem wiernych na brzegu rzeki. Trasa tej wyjątkowej procesji będzie liczyć ok. 18 km. Na zakończenie nastąpi uroczyste odprowadzenie Najświętszego Sakramentu do bazyliki połączone ze śpiewem Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Następnie odbędzie się spotkanie braterskie na czerwińskich bulwarach wiślanych.

Organizatorami wiślanej procesji Bożego Ciała, obok salezjanów z Czerwińska, są parafie: św. Mateusza w Smoszewie, św. Leonarda w Chociszewie i Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Secyminie-Nowinach, gdzie znajduje się sanktuarium Matki Boskiej Radosnej Opiekunki Przyrody, a także Urząd Miasta i Gminy Czerwińsk n. Wisłą.

Spoiwem działań jest Wisła

Wszystkie rekreacyjno-religijne wydarzenia łączą miłośników wypoczynku nad wodą i czcicieli Maryi z salezjańskiego sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku n. Wisłą. Pomysł połączenia aktywnego odpoczynku z modlitwą okazał się strzałem w dziesiątkę, o czym świadczą duże zainteresowanie oraz stale rosnąca liczba uczestników. – Spoiwem działań jest Wisła – tłumaczy ks. Mastalerz. I dalej wyjaśnia: – Modlitwa w intencji Polski jest zawsze obecna w naszych wszystkich nabożeństwach. Łączą nas miłość i pasja do pływania i odpoczynku na wodzie, a przede wszystkim wiara, która podczas nabożeństw na wodzie jest przekazywana; te nabożeństwa są świadectwem wiary. To świadectwo składamy wobec tych, którzy nas spotykają. Wszystkie inicjatywy się rozwijają, wpisały się już w sezon wodniacki. Widoczne jest zaangażowanie wodniaków i to sprawia, że przybywa osób, które dołączają się do naszych projektów. Formuła jest tak skonstruowana, że stanowi wyjście w stronę tych, którzy niekonieczne są dziś obecni w kościele.

2023-05-23 14:25

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Znak i świadectwo

Niedziela bielsko-żywiecka 31/2024, str. VI

[ TEMATY ]

Wisła

Mariusz Jaszczurowski

Jabłoń upamiętnia rodzinę Ulmów

Jabłoń upamiętnia rodzinę Ulmów

W Wiśle rośnie jabłoń upamiętniająca bł. rodzinę Ulmów oraz Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.

Jabłoń posadzono na terenie rezydencji Prezydenta RP w ramach akcji „Po owocach ich poznacie” zapoczątkowanej w Roku Ulmów. Kapelan prezydenta RP ks. Zbigniew Kras przypomniał w Wiśle, że rodzina Ulmów została rozstrzelana przez hitlerowców, ale pozostał sad, gdzie Ulma osobiście szczepił, sadził i hodował jabłonie. Z tamtych jabłoni sprzed 80 lat dziś jest drugie, trzecie pokolenie. – Jak ludzie przekazują sobie dar życia, tak samo czynią rośliny. To symbol naszego czasu. Po rodzinie Ulmów została także Biblia z zaznaczoną przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie i podkreślonym ostatnim zdaniem: „Idź i ty czyń podobnie”. Ta rodzina jest nazywana współczesnymi samarytanami. Mieli mały skromny dom, a znaleźli w nim miejsce dla 8 Żydów. Przez 2 lata dzielili się z nimi wszystkim, z narażeniem życia. Życzę wam, żebyście pomoc okazywali, nawet jeśli nie doświadczycie życzliwości i wdzięczności od współczesnych ludzi. Jeśli nie dostaniemy nagrody na ziemi, to możemy liczyć na nagrodę w niebie – podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję