Duża liczba ludzi obserwujących nas w mediach społecznościowych nie zawsze przekłada się na bliskość przyjaciół w świecie rzeczywistym. Duża liczba znajomych w telefonie nie jest automatycznie grupą osób, do których możemy się zwrócić o pomoc. Czas poświęcany na śledzenie sukcesów znajomych nie uczyni nas ani szczęśliwymi ani mądrzejszymi, ani nie przybliży nas do realizacji naszych marzeń. Sukcesy innych w internecie mogą nam nawet podcinać skrzydła, mogą nas demotywować, odbierać nam wiarę w nasze możliwości, a czasem prowadzić do silnego uczucia zazdrości i agresji.
Reklama
Dlaczego mamy niskie mniemanie o sobie? Dlaczego tak mało siebie cenimy? Za dużo czasu spędzamy z influencerami, a za mało z naszymi bliskimi. Opaleni, wypoczęci, uczesani i umalowani, wysportowani, ładnie ubrani, zrelaksowani, z pięknymi białymi zębami i ślicznym uśmiechem – wręcz idealni influencerzy zwracają się do nas ciepłym głosem, są zabawni, tryskają energią; świetnie opanowali umiejętność autoprezentacji oraz zarządzania ludzkimi emocjami. Kiedy się z nimi porównujemy, popadamy w kompleksy. A im dłużej tkwimy w tym nierealnym świecie perfekcyjnych osób, które nigdy nie mają żadnych problemów, tym bardziej wypadamy w swoich oczach coraz gorzej, nudniej. Ufamy, że ich życie wygląda tak, jak jest prezentowane w sieci, a nasze jest mniej udane, mniej barwne i mniej ciekawe. Dlatego przestajemy akceptować siebie i chcemy być kimś innym – nierealną wersją samego siebie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na rozmowy z dziećmi poświęcamy 4,5 min dziennie, a w sieci spędzamy niemal 7 godz. Regularne oglądanie ulubionych influencerów prowadzi do budowania bardzo intensywnej, ale też nieprawdziwej i tylko jednostronnej relacji z kreowanymi sztucznie osobami. Może prowadzić nawet do nieodwzajemnionego poczucia zauroczenia czy wręcz przywiązania lub nawet miłości. Wiemy wszystko o osobach znanych z tego, że są znane, zaczynamy więc żyć ich życiem, bo wiele godzin tygodniowo poświęcamy właśnie im.
Influencerzy są aktywni w sieci po to, aby zarabiać na naszej uwadze i naszym czasie. Im więcej osób ogląda ich nagrania lub streamy, tym więcej pieniędzy wpływa na ich konto. Przymilne słowa, gesty, chwalenie to nic innego jak ingracjacja – wszystko po to, abyśmy się czuli dobrze w ich towarzystwie i pozwalali im jak najwięcej zarobić. Dodatkowo influencerzy zarabiają na polecaniu widzom produktów i usług, za które dostają od firm wynagrodzenie. Często się okazuje, że polecany produkt można dostać w chińskim serwisie sprzedażowym za część tej ceny. Do tego produkt może się okazać tandetny lub szkodliwy.
Reklama
Nawet 70% młodych użytkowników social mediów ufa influencerom. Ponadto same platformy społecznościowe robią wszystko, by jak najdłużej zatrzymać nas w sieci, abyśmy zobaczyli jak najwięcej reklam. Użytkownicy mediów społecznościowych zwykle umieszczają tam idealny obraz swojego życia, ale uznają, że inni relacjonują swoją codzienność zgodnie z prawdą. Stąd przekonanie, że wszyscy wiodą zdecydowanie lepsze życie niż my.
Warto przestać oglądać puste i nic niewnoszące w nasz rozwój konta osób, które żerują na naszej uwadze i zarabiają na naciąganiu nas na kolejne niepotrzebne gadżety. Warto jednak obserwować takie profile, które przekazują treści wartościowe i ważne społecznie, takie jak: pracowitość, troska o zdrowie, wsparcie potrzebujących, zdrowa samoocena, kreatywność, życzliwość, pozytywne motywowanie. Przyjrzyjmy się, kogo obserwujemy i co ten ktoś wnosi w nasze życie. Z kim spędzamy wiele czasu i kto ma wpływ na nasze decyzje i zachowania. Zróbmy porządek w naszych „znajomościach”, tak jak robimy porządek w szafie z ubraniami.
Ograniczenie czasu z influencerami polepszy nasze relacje z prawdziwymi ludźmi wokół nas. Mniej influencerów to więcej głębszych relacji przyjaźni w realu. Mniej w tym przypadku naprawdę znaczy więcej. Czas to dziś jedna z najważniejszych wartości, które możemy komuś zaoferować.