Takie słowa padły 28 kwietnia w Bielawie podczas bierzmowania młodzieży w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Biskup Adam Bałabuch, który przewodniczył Liturgii, przypomniał młodym, że dziś niełatwo jest być wierzącym, ale też wskazał im drogę odwagi i świadectwa. – Jesteśmy wezwani, by publicznie dawać świadectwo przynależności do Chrystusa. Nie możemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy – zaznaczył.
Kaznodzieja nie bał się mocnych obrazów. W jego kazaniu pojawiło się ziarno pszenicy, które musi obumrzeć, by wydać plon. – Miłość to ciągłe dawanie siebie, ofiara, która rodzi nowe życie. Z jednego ziarna wyrasta kłos z wieloma ziarnami. Tak właśnie rośnie Kościół – wyjaśnił. Ale w tym wszystkim nie chodzi tylko o historię, świętych czy piękne metafory. – Mamy jedno życie – powiedział biskup – możemy je przeżyć pięknie, stając się ludźmi szlachetnymi i dobrymi. Ale możemy też sprawić, że ktoś przez nas będzie płakał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Silna wiara
Reklama
Nie mniej poruszająco przemawiał ks. prał. Stanisław Chomiak, proboszcz, który wspomniał księży prześladowanych w czasie wojny. – Kto wyrywa z serc młodzieży Boga i wiarę, ten jest przestępcą – cytował bł. Gerarda Hirscheldera, niemieckiego kapłana, zamęczonego w Dachau. Nie mówił tego bez powodu. Z troską patrzył na młodzież, która dziś coraz częściej znika z katechezy, oddala się od Kościoła. – Dziś jesteście w Kościele. I chwała wam za to. Ale nie dajcie sobie wyrwać wiary z serc! Bo bez niej wszystko inne traci sens – przekonywał.
Jego opowieść o wyzwoleniu obozu w Dachau poruszyła wszystkich: – 1800 księży miało zginąć. Modlili się do św. Józefa. Ocaleli. A gdy wrócili do kraju, na klęczkach szli przed jego obraz w Kaliszu, dziękując za ocalenie – opowiadał. To nie była historia z książki – to była historia Kościoła, który przetrwał nie dlatego, że był silny, ale dlatego, że miał wiarę silniejszą niż śmierć. A przecież – jak przypomniał proboszcz – to nie tylko historia starszych pokoleń. – Rodzice, macie obowiązek troski o wiarę waszych dzieci do końca, dopóki Pan Bóg pozwoli wam żyć na tym świecie. Przyrzekaliście to na ich chrzcie – przypomniał.
Przejmujące słowa
Bierzmowanie to nie jest tylko piękna ceremonia. To wezwanie do życia wiarą – w szkole, w pracy, w codziennych wyborach. To moment, który nie kończy się wraz z błogosławieństwem biskupa. To początek.
Zarówno kazanie biskupa, jak i przemówienie proboszcza, miały wspólny rdzeń: wiara nie może być dodatkiem – ma być fundamentem. Bez niej nie zbudujemy nic trwałego. Bez niej zostaniemy tylko samotnym ziarnem, które nie przynosi plonu. Młodzi i starsi potrzebują dziś nie wielkich teorii, ale prostych, przejmujących słów: nie bój się wierzyć, nie wstydź się Ewangelii, nie pozwól, by ktoś wyrwał ci z serca Boga. Może warto te słowa wydrukować, powiesić na lustrze, schować do portfela. A może po prostu – wziąć je do serca.