Reklama

Wiara

Słabość przekuła w działanie

Życie bez cierpienia jest życiem bez miłości, miłość bez cierpienia umiera – przekonuje niepełnosprawna hiszpańska święta zakonnica.

Niedziela Ogólnopolska 34/2025, str. 71

[ TEMATY ]

Bliżej Życia z wiarą

Iglesia en Valladolid, CC BY-SA ./Wikimedia Commons

Św. Genowefa Torres Morales

Św. Genowefa Torres Morales

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trudności życiowe nierzadko prowadzą do załamania, a nawet do rozpaczy. Nikt nie chce być chory, niepełnosprawny, żyć w niedostatku. Starość, niepełnosprawność, choroba nie są pożądane. Tymczasem wydaje się, że życie niektórych osób jest wręcz pasmem nieszczęść. Ale gdy przyjrzymy się życiorysom niektórych świętych, zauważymy, że trudne doświadczenia przynoszą nadspodziewanie obfite owoce.

Jako przykład może posłużyć św. Genowefa Torres Morales, hiszpańska zakonnica. Urodziła się 3 stycznia 1870 r. w Alnemara w Kastylii, w Hiszpanii. Jej życie naznaczone było wieloma cierpieniami. Gdy miała 8 lat, zmarli jej rodzice, a także czworo rodzeństwa. Została sama z młodszym bratem Jose. Zaopiekowała się nim, sama będąc dzieckiem. Nie było to łatwe, bo Jose sprawiał problemy wychowawcze, zadawał się z kolegami o złej reputacji. Dodatkowo Genowefa musiała podołać obowiązkom pomocy domowej u osób, które przyjęły ich pod swój dach. W wieku 10 lat nauczyła się czytać, dzięki czemu zaczęła poznawać żywoty świętych, które zostały po jej mamie. To z nich nauczyła się szukać woli Bożej w tym, co przynosiło życie. Od tej pory łatwiej było jej znosić wszelkie trudy. A tych nie brakowało.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdy miała 13 lat, lekarze musieli amputować jej nogę na wysokości uda w wyniku choroby nowotworowej. Odtąd poruszała się o kulach. W codziennym funkcjonowaniu potrzebowała pomocy innych osób, nie mogła więc pracować jako pomoc domowa. Tak trafiła do sierocińca prowadzonego przez siostry karmelitanki w Walencji. Tam przez 9 lat opiekowała się sierotami i uczyła się krawiectwa.

Do jej wzrostu duchowego przyczynił się jej kierownik duchowy. Mimo wszystkich cierpień starała się być pogodna, a swoje trudy ofiarowała Jezusowi w intencji nawrócenia grzeszników. Chciała wstąpić do Zgromadzenia Sióstr Miłości, ale z powodu kalectwa nie została przyjęta. Pan Bóg miał wobec niej inne plany. Po opuszczeniu sierocińca rozpoczęła życie z dwiema towarzyszkami. Aby się utrzymać, zajmowały się krawiectwem. Dużo się modliły. Za radą przyjaciół Genowefa zaczęła tworzyć wspólnotę religijną dla kobiet bardzo ubogich lub cierpiących z powodu różnych chorób. Tak powstała Wspólnota Najświętszego Serca Jezusa i od Świętych Aniołów, zwana angelikami. Moc do posługi osobom opuszczonym, potrzebującym miłości, opieki i troski siostry czerpały z częstej adoracji Najświętszego Sakramentu oraz z czci oddawanej Najświętszemu Sercu Jezusa. Wkrótce zgromadzenie zyskało uznanie arcybiskupa Saragossy, który przyjął śluby od Genowefy i jej towarzyszek, a w 1953 r. zostało zatwierdzone przez Stolicę Apostolską. W ciągu kilku lat powstały kolejne domy zgromadzenia, najpierw w Hiszpanii, a później też poza jej granicami. Genowefa, sama niepełnosprawna, posłuszna woli Bożej, pomagała innym niepełnosprawnym.

Zmarła 4 stycznia 1956 r. w Saragossie. Jan Paweł II beatyfikował ją w 1995 r., a osiem lat później kanonizował.

Patrząc na życie św. Genowefy, warto zadać sobie pytanie, czy i my potrafimy odczytywać wolę Bożą w sytuacjach, w których stawia nas życie... Czy słyszymy Boga, który do nas mówi? Przecież odczytywanie woli Boga i wypełnianie jej jest najważniejszym zadaniem w naszym życiu, a jednocześnie prowadzi do szczęścia. Nie takiego jednak, jak rozumie je świat.

2025-08-19 21:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uzdrawiająca moc jagód jałowca

Późna jesień to najlepszy czas, by zebrać i ususzyć granatowe jagody jałowca.

Wybitny znawca medycyny naturalnej ks. Sebastian Kneipp (1821-97) nie tylko zalecał, by stosować gałązki i owoce jałowca do wykadzenia miejsca, gdzie leżeli chorzy na zaraźliwe choroby, ale także zachęcał, by dymem palonych gałązek oczyszczać pomieszczenie z wszelkiego rodzaju grzybów, bakterii i zaraźliwych zarodków choroby unoszących się w powietrzu. Osobom, które posługiwały chorym, radził, aby żuły każdego dnia od 6 do 10 ziarenek jałowca. „Wykadza on usta, żołądek i chroni przed zarazą”, a także niszczy szkodliwe zarodki, wyziewy wciskające się przez nos lub usta. Duże uznanie zyskała jego jałowcowa kuracja. Zalecał ją osobom, których żołądek jest przepełniony gazami, a wskutek tego – osłabiony. „Pierwszego dnia żuje się 4 ziarnka; drugiego dnia 5 ziarnek; trzeciego 6; czwartego 7; i tak co dzień o jedno ziarnko więcej brać należy, aż dojdzie się w 12-tym dniu do 15 ziarnek. Potem opuszcza się co dzień jedno ziarnko, aż po 10 dniach spadnie na 5 ziarnek”. Taka kuracja wzmocni odporność całego organizmu, a także pozytywnie wpłynie na pracę jelit oraz będzie chronić organizm przed zapaleniem gardła i kaszlem. Jagody jałowca można stosować również w bólach nerek, wątroby, przy kamieniu moczowym lub kamieniu nerkowym. Jagody oczyszczają krew, regulują proces trawienia, działają moczopędnie.
CZYTAJ DALEJ

Miłość Boża objawia się w ubóstwie [Felieton]

2025-10-09 23:47

caritas.pl

Z wielkim zaciekawieniem sięgnąłem dzisiaj po adhortację apostolską “Dilexi te”(„Umiłowałem cię”) papieża Leona XIV. Po pierwszym stronach lektury zauważalne jest to, że można odnaleźć tam wątki, które były często poruszane przez papieża Franciszka, ale nie brakuje także odniesień do życia społecznego, jakże bliskiego papieżowi Leonowi XIV. Takie połączenie nie może dziwić, bo przecież przygotowania pod tę adhortację czynił zmarły w tym roku Franciszek.

Tu warto podkreślić, że adhortacja apostolska to szczególny rodzaj papieskiego dokumentu. To swoiste słowo pasterza, który “dzieli się swoim doświadczeniem wiary i prowadzi Kościół ku odnowie serca. Możemy śmiało powiedzieć, że najnowsza adhortacja "Dilexi te" („Umiłowałem cię”) jest duchowym zaproszeniem od Ojca Świętego, dla każdego z nas, abyśmy potrafili dostrzec obok siebie człowieka ubogiego, słabego, zapomnianego, bo w każdy z nich - mimo, że logika świata prowadzi ich do odrzucenia - jest kochany przez Pana Boga i przez nich Bóg objawia nam swoje Serce.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa o pokoju w Gazie: Pierwszy krok, który przynosi uśmiech

2025-10-10 17:03

[ TEMATY ]

pokój

Ziemia Święta

kard. Pierbattista Pizzaballa

Vatican Media

Kad. Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy

Kad. Pierbattista Pizzaballa, łaciński patriarcha Jerozolimy

Łaciński patriarcha Jerozolimy w rozmowie z Vatican News wyraził nadzieję w związku z porozumieniem osiągniętym między Hamasem a Izraelem, choć stwierdził, że „pojawi się wiele przeszkód i nie będzie to proste”. Zapewnił, że Patriarchat będzie pracował, aby „ułatwić wszystko, co może przynieść większy spokój mieszkańcom Gazy, Palestyńczykom i Izraelczykom”.

„Wreszcie dobra wiadomość po dwóch latach udręki dla wszystkich — to ulga i jesteśmy bardzo szczęśliwi” - stwierdził łaciński patriarcha Jerozolimy, kardynał Pierbattista Pizzaballa, w rozmowie z mediami watykańskimi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję