Kongres na temat przywracania pamięci o bohaterach II wojny światowej, jakimi byli Polacy ratujący Żydów, zorganizowała Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Odbył się w ramach projektu współfinansowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej.
Popołudniowa część kongresu skupiała się wokół świadectw dotyczących Polaków ratujących Żydów. Pierwszym prelegentem był zastępca prezesa IPN dr Mateusz Szpytma, który mówił o rodzinie Ulmów, których historia jest jedną z lepiej udokumentowanych. Istnieje wiele fotografii ukazujących ich życie oraz wiele dokumentów podkreślających ich wielką rolę w ratowaniu Żydów. Dziś dzięki zaangażowaniu prezydenta RP i władz Polski sprawa ratowania Żydów przez Polaków nabiera nowego blasku. "Nie musimy fałszować historii. Wystarczy przedstawić rzetelnie prawdę. Mamy być z czego dumni" – powiedział dr Szpytma.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podczas obrad nie brakowało chwil pełnych wzruszeń, kongres był bowiem okazją do spotkania ocalonych z rodzinami, które ich ratowały.
Reklama
Świadectwem swojego ocalenia podzieliła się Chava Nissimov, uratowana przez polską rodzinę Walczaków. "Nie wiem, czy potrafiłabym postąpić tak, jak oni. Narażali życie swoich bliskich" - przyznała ocalona. Wspominała także lekarza polskiego, który uratował jej życie. Leczył ją, nie pobierając pieniędzy. Jej historia była pełna cudów. Wspominała, jak uratowała ją rodzina Walczaków. "Mam korzenie w Polsce i mam korzenie w Izraelu. Tu, w Polsce jest moja rodzina, dzięki której żyję" – podkreśliła pani Nissimov.
Zaznaczyła, że mama izraelska dała jej życie, a mama polska ocaliła to życie. "Dziś chcę podziękować Bronisławie Walczak za to, że dzięki niej żyję i mogę cieszyć się życiem" – powiedziała.
Uczestnicy kongresu obejrzeli także materiał dotyczący życia Elżbiety Kozak, której matka i bracia zginęli za ratowanie Żydów oraz wysłuchali świadectwa Jadwigi Pucyk, która ze wzruszeniem podzieliła się ze wszystkimi swoją historią. Jej mama - Bronisława Bednarczyk została skazana na śmierć i rozstrzelana we wsi Jagodne za to, że dała chleb Żydowi. Pani Jadwiga opowiadała, że nie pozwolono im nawet pochować matki i zakazano mówić, że rozstrzelali ją Niemcy. "Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że mogłam dożyć chwili, w której historia mojej mamy została poznana i uszanowana" – wyznała 90-letnia obecnie Jadwiga Pucyk.
Reklama
Nazwisko jej matki umieszczono na ścianach Kaplicy Pamięci przy sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. Dzięki świadectwu wielu osób możliwe stało się oddanie czci i honoru Polakom ratującym Żydów i pomordowanym w czasie II wojny światowej. Upamiętniono w ten sposób 1059 osób, których nazwiska znalazły się na ścianach Kaplicy. Prace nad rozbudową archiwum wiedzy na ten temat trwają nadal. Osoby, które posiadają informacje na temat takich osób, proszone są o kontakt telefoniczny: + 48 609-002-482 lub e-mail: relacje@kaplicapamieci.pl .
Swoim świadectwem podzielił się także dr Adam Sandauer, którego rodzice zostali ocaleni z holocaustu. Wysłuchano także nagrania, na którym swoim doświadczeniem ocalenia podzielił się ks. inf. Grzegorz Pawłowski (Jakub Hersz Griner), który później przyjął chrzest i został kapłanem. Hersz Griner miał 11 lat, gdy rozstrzelano jego matkę. Otrzymał wówczas fałszywą metrykę chrztu i został Grzegorzem Pawłowskim. Nowy dokument bardzo szybko ocalił mu życie. Doświadczył dobroci od wielu polskich rodzin. Sam stwierdził, że trudno zliczyć ludzi, którzy mu pomogli.
Kongres zakończył się modlitwą w języku hebrajskim i Mszą św. w intencji ofiar II wojny światowej w nowym Sanktuarium.
W kongresie uczestniczyli m.in. podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP min. Wojciech Kolarski, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów min. Beata Kempa, , sekretarz stanu Ministerstwa Spraw Zagranicznych wiceminister Jan Dziedziczak, przedstawiciel ambasady Izraela w Polsce Michał Sobelman oraz świadkowie holocaustu z Izraela i z Polski.