Reklama

W wolnej chwili

„Kronika Polaków” Macieja Miechowity – wydanie, na które Polacy musieli czekać aż pół tysiąca lat!

Aż trudno uwierzyć, że Kronika Polaków (Chronica Polonorum) autorstwa wybitnego historyka, geografa i humanisty doby renesansu, Macieja z Miechowa, musiała czekać ponad 500 lat aż zostanie przetłumaczona na język polski.

[ TEMATY ]

historia

Materiał prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy Kronika ukazała się w 1519/1521 r. (oczywiście po łacinie), cieszyła się dużą popularnością, była czytana przez uczonych Starego Kontynentu, a znano ją na wszystkich dworach królewskich. A jednak dzieło o tak doniosłym znaczeniu w dziejach polskiej kultury, wyraziście kształtujące obraz Polski w Europie, przez ponad pół tysiąca lat pozostawało, z wyjątkiem małych fragmentów, nieprzetłumaczone na język polski. Było oczywiście dobrze znane historykom – wielu z nich odwoływało się do jego treści – ale czytanie go wymagało dobrego opanowania łaciny. Dokładnie pół tysiąca lat od śmierci Miechowity (1457–1523) staraniem wydawnictwa Biały Kruk ukazuje się pierwsze polskie tłumaczenie Kroniki Polaków – to wielkie wydarzenie, nie tylko dla świata naukowego, ale również dla szerszego odbiorcy. Pionierskiego przekładu Kroniki Polaków dokonał ks. Michał Cichoń – znany tłumacz tekstów łacińskich.

Reklama

Okazuje się, że prezentowane dzieło reprezentuje najwyższy poziom zarówno pod względem merytorycznym, jak i literackim, a próbę czasu wytrzymały także jego walory narracyjne; Kronikę czyta się świetnie. Miechowita zwyczajem swoich poprzedników-kronikarzy sięga do najdawniejszych dziejów, można powiedzieć, że do legendarnych pradziejów Polski. Przywołuje postacie Kraka i Lecha, opowiadając kolejno o najważniejszych wydarzeniach i o osobach związanymi z nimi, aż do czasów Zygmunta Starego. Autor opisuje historie postaci stanowiących przykłady niezłomnych postaw patriotycznych, podkreśla przywiązanie Polaków do wiary chrześcijańskiej, akcentuje ich waleczność i gospodarność. Z drugiej strony ma odwagę krytykować błędne postępowanie poszczególnych osób. Bez wątpienia mamy przed sobą wyjątkową księgę stanowiącą dowód wielowiekowego i szlachetnego dziedzictwa. Dzieło Miechowity jest pouczającą lekcją historii także dla nas, współczesnych Polaków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Aktualne wydanie Kroniki Polaków wzbogacone zostało 47 oryginalnymi, pochodzącymi z 1521 r. ilustracjami – drzeworytami, które zdobiły pierwotne wydanie dzieła Miechowity. Są to portrety imaginacyjne stanowiące świadectwo czasów autora. Kronikę wydrukowano wówczas bardzo starannie w Krakowie, w słynnej manufakturze Hieronima Wietora. Wybitne edytorstwo renesansowe zobligowało współczesnego wydawcę do zachowania najwyższego poziomu. W ten sposób dzieło Miechowity wychodzi z ukrycia na światło dzienne stając się lekturą dla wszystkich Polaków. Stanowi ono dowód ich wielowiekowego i szlachetnego dziedzictwa. Może to być dla wszystkich dobra lektura, która da okazję do „poznania rzeczy ludzkich i boskich”, jak pisał kardynał Bessarion.

„Ta forma uczczenia 500-lecia śmierci Macieja z Miechowa przejdzie do historii kultury polskiej jako niezwykle znaczące wydarzenie” – pisze we wstępie Kroniki Polaków ks. prof. Janusz Królikowski. „Książkę, choćby najlepszą i najbardziej wartościową, nie wystarczy przetłumaczyć, gdyż trzeba znaleźć dla niej jeszcze odpowiedniego wydawcę i konieczne środki, gdyż nie wszystko, co słuszne, cieszy się wsparciem. W takiej sprawie można było zwrócić się jedynie do wydawnictwa Biały Kruk, które od blisko 30 lat wnosi wielki wkład w życie kulturowe i naukowe w dzisiejszej Polsce”.

Maciej Miechowita: „Kronika Polaków”, wyd. Biały Kruk, 47 oryginalnych drzeworytów, 512 str., format 19,5 x 24 cm, twarda oprawa, złocenia, tłoczenia. Więcej na Zobacz

2023-08-28 14:41

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Karnawał - odpoczynek od wyrzeczeń?

Święto Trzech Króli rozpoczęło w kalendarzu kościelnym okres niezwykły, trwający aż do Środy Popielcowej. To karnawał. Dziś świętujemy go raczej oszczędnie – cicho i skromnie, bez pomysłu i polotu. Zabawy sylwestrowe są właściwie pierwszym i ostatnim widocznym akordem radosnych pląsów, ulice w karnawale są równie szare, jak w innych okresach. A jak było kiedyś?

Życie codzienne w minionych czasach regulowały liczne zakazy i obyczaje, których złamanie groziło sankcjami od towarzyskiego ostracyzmu lub społecznego potępienia począwszy, po surowe kary wymierzane przez prawo. W średniowieczu czas karnawału znosił wiele z tych reguł, zapewniał moment wytchnienia, wychodził naprzeciw ludzkiej skłonności do błaznowania, parodiowania i wygłupów. Były to dni wyjątkowe. Szaleństwo zabawy osiągało poziom dla nas niewyobrażalny. Ulegali mu nawet najrozsądniejsi, ci, którzy na co dzień powinni świecić przykładem. Władzę w tym „świecie na opak” przejmowali trefnisie, błaźni i komedianci – królowie karnawału.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Święta Rita w sercu wiernych z Góry

2025-09-23 22:05

ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Wiesław Mąkosa przy figurze św. Rity

Ks. Wiesław Mąkosa przy figurze św. Rity

W parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Górze coraz mocniej szerzy się kult św. Rity. 22 września minął rok, kiedy zainaugurowano nabożeństwa ku czci świętej z Cascii. Dziś już św. Rita ma swoją kapliczkę w Górze.

Pierwsze nabożeństwo do św. Rity odbyło się 22 września 2024 roku. - Miałem taką potrzebę serca - mówi ks. Wiesław Mąkosa, wikariusz, dodając: - Zaproponowałem księdzu proboszczowi Henrykowi Wachowiakowi, aby takie nabożeństwo odbywało się w naszej parafii. Zgodził się bez zastanowienia. Była to dla mnie wielka radość, zwłaszcza, że wtedy byłem nowym księdzem w parafii, bo zaledwie kilkanaście dni wcześniej tutaj przybyłem. Nabożeństwo cieszy się dużym zainteresowaniem, bo przychodzi około 120 osób, nie tylko z naszej parafii. Na każde nabożeństwo kupuję róże, które wierni zabierają po poświęceniu i po nabożeństwie do domu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję